Andrzej Saramonowicz poszedł po dwie kostki masła do sklepu. Kiedy zobaczył paragon postanowił podzielić się swoją opinią o rządzących. Reżyser filmu „Jak się pozbyć cellulitu” nie ukrywa oburzenia wzrostem cen.
Temat drożyzny w polskich sklepach wciąż nie znika z przestrzeni medialnej. W sieci pojawia się coraz więcej tzw. paragonów grozy. Internauci są zaniepokojeni galopującymi cenami.
Ostatnio głos w tej sprawie zabrał Andrzej Saramonowicz. Reżyser takich filmów jak „Testosteron”, „Ciało” i „Jak się pozbyć cellulitu”, pokazał paragon opiewający na kwotę 17 złotych. Tyle kosztowały go… dwie kostki masła.
Pod zdjęciem napisał krótką opinię dotyczącą polityki prowadzonej przez obóz rządzący. „Wy udający premierów, prezydentów, ministrów, posłów, a przede wszystkim patriotów pajace, co siedzicie dziś z mordami w państwowym korycie!” – zwrócił się we wstępie wpisu na Instagramie.
„W d…ę sobie wsadźcie pomniki papieża, płacze smoleńskie, rotę, tak mi dopomóż bóg, wyklętych, solidarność walczącą i niewalczącą, cnoty niewieście, zawsze dziewicę, ojca dyrektora, matkę polkę, mszę w telewizji, dobrą zmianę, dumę narodową, rzekome wstawanie z kolan i te wszystkie ch…u-muju, które wciskacie swoim tumanom wyborcom!” – dodał.
Następnie przyznał wprost, że dwie kostki masła „na bazarze w peryferyjnej dzielnicy Warszawy” kosztują 17 złotych. „Od zawsze byliście dla mnie tylko małymi kłamcami i nigdy nie miałem złudzeń, co do waszych złych intencji, obłudnej moralności, słabej wiedzy, niskiej inteligencji czy braku rzeczywistych uczuć patriotycznych” – przekonuje.
Reżyser poinformował internautów, że rozmawiał ze sprzedawcami na bazarze. „Ale oni was naprawdę nienawidzą, bo wam kiedyś uwierzyli, a wyście ich we wszystkim oszukali! I wkrótce oni po was przyjdą. Naprawdę macie się czego bać” – ostrzega.