Grupa Wagnera zmierza na Moskwę. Najemnicy Jewgienija Prigożyna chcą obalić władze wojskowe w Rosji. Stolica przygotowuje się na atak. Część wojsk wycofuje się nawet z Ukrainy. Ekspert Artur Micek przewiduje, że wkrótce możemy być świadkami krwawych walk… Z kolei Rafał Wolski pisze, że to ustawka.
Siły grupy Wagnera pędzą w kierunku Moskwy. Lider najemników Jewgienij Prigożyn ogłosił, że chce zmienić kierownictwo rosyjskiej armii. – Dopóki nie odejdą, będziemy tutaj, blokując Rostów, a potem pojedziemy do Moskwy – oświadczył.
Grupa transportuje swój sprzęt. Tymczasem Moskwa przygotowuje się do obrony. W sieci pojawiło się wiele nagrań ukazujących blokowanie dróg, mostów prowadzących do rosyjskiej stolicy.
Co czeka Moskwę? Kiedy siły moskiewskie spotkają zawodową armię, może dojść do rozlewu krwi na wielką skalę? Wolski: To raczej jest ustawka
Wiadomo, że do Rosji ściągane są nawet niektóre oddziały walczące na Ukrainie. Już niebawem możemy być świadkami krwawych walk. Wspomniał o tym Artur Micek.
„Musimy mieć świadomość tego, że Prigożyna i siły idą na Moskwę wygrają albo polegną w walce. Może być krwawa łaźnia bo RUS mają dużo sił, ale głównie policji, która nie jest przygotowana do walki z czołgami i zaprawionymi w walce żołnierzami. Nie będzie wg mnie dobrego zakończenia. Na miejscu mieszkańców, wyjechałbym jak najszybciej” – przekonuje.
O możliwych walkach pisze także Rafał Wolski. „Arturze, mam wrażenie że to raczej jest ustawka a Wagner jest murzynem od czarnej roboty dla części MO FR – tj Surowikin dogadał się z Prigożinem. Po prostu mamy ciekawy przykład puczu części SZ FR pod płaszczykiem Wagnera. Będzie pewnie krwawo w Moskwie może będzie wojna domowa z tego ale widać że to pucz a nie bunt IMHO” – napisał.