Specyficzny sposób prowadzenia kampanii przez Małgorzatę Kidawę-Błońską sprawił, że poparcie dla niej spadło do kilku punktów procentowych. Stąd też nie dziwi, że pojawiły się plotki o wystawieniu innej kandydatury. W potencjał Kidawy-Błońskiej nadal wierzy Grzegorz Schetyna. – O klasie Kidawy-Błońskiej boleśnie przekonał się Jarosław Kaczyński, który przegrał z nią wybory w Warszawie jesienią o ponad 200 tysięcy głosów – mówił w rozmowie w RMF FM.
Pandemia koronawirusa sparaliżowała kampanię wyborczą, a ostatecznie uniemożliwiła przeprowadzenie wyborów w wyznaczonym wcześniej terminie. Grzegorz Schetyna upatruje w tej sytuacji powodu spadku notowań Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
– Jest kandydatką, która w bardzo dobrym stylu rozpoczęła kampanię wyborczą. Później, kiedy w czasie pandemii przez wszystkich ta kampania została zawieszona, oprócz urzędującego prezydenta, nie można tego czasu odnosić do normalnej obecności między ludźmi, pokazywania swojego programu – ocenił Schetyna na antenie RMF FM.
Były szef Platformy Obywatelskiej uważa, że KO nie powinna rezygnować z kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jako argument przytoczył jej wynik z wyborów parlamentarnych. – O klasie Kidawy-Błońskiej boleśnie przekonał się Jarosław Kaczyński, który przegrał z nią wybory w Warszawie jesienią o ponad 200 tysięcy głosów, proszę go zapytać, jak się czuł w tę noc wyborczą – podkreślił.
Schetyna podkreślił, że Kidawa-Błońska uzyskała w wyborach parlamentarnych najlepszy wynik w Polsce. – Jej wyborczym atutem są bezpośrednie rozmowy i kontakt z ludźmi, dlatego czas pandemii odbija się w sondażach – stwierdził.
Źródło: RMF FM, Twitter