Joanna Scheuring-Wielgus była gościem programu Onet Rano. W rozmowie z Bartoszem Węglarczykiem odniosła się m.in. do internetowego „hejtu”. Posłanka Nowoczesnej stwierdziła, że negatywne komentarze na jej temat piszą opłacane trolle. Zapewniła również, że jej partia nie korzysta usług z wynajętych hejterów, ponieważ nie ma na to pieniędzy.
Joanna Scheuring-Wielgus uważa, że „hejtu” jest coraz więcej, odkąd dostęp do internetu stał się powszechny.
Jest gorzej dlatego, że jest internet. Jest świat wirtualny, w którym bardzo często, bardzo wiele osób staje się trollami. Trzeba o tym mówić głośno. Jest mnóstwo trolli, czyli osób wynajętych przez partie polityczne, którym się płaci za to, żeby podkręcać atmosferę wokół danej informacji. Można powiedzieć, że Scheuring-Wielgus jest „taka i owaka”, i tego dnia trolle internetowe piszą na wszystkich forach, że ona jest taka– wskazała.
Czytaj także: Posłanka Nowoczesnej trollowana \"za podwójną stawkę\"? Internauci nie pozostawiają na niej suchej nitki
Posłanka przekonywała, że po incydencie w toruńskim liceum sama padła ofiarą „trollingu”. Po tej sytuacji w szkole, pod jednym z moich postów na Facebooku dostałam dziewięćset negatywnych komentarzy, prawie identycznych. To pokazuje siłę trollingu w Polsce – powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Dziennikarz zapytał, czy Nowoczesna nie ma swoich trolli. Scheuring-Wielgus odparła, że nie, ponieważ… jej partia nie ma na to pieniędzy. W odpowiedzi dziennikarz wybuchnął śmiechem.
Płatne Trolle napisały Joance 900 negatywnych Komentarzy ??
Scheuring-Wielgus:Nowoczesna nie ma troli,bo nie ma na to pieniędzy#mójboże pic.twitter.com/Ats1momJcU— Prawa strona ?? (@PrawyPopulista) 24 lutego 2017
Źródło: Twitter.com/prawypopulista
Fot. Twitter.com/prawypopulista