Arnold Schwarzenegger został zaatakowany podczas wizyty w Republice Południowej Afryki. Do aktora w pewnym momencie podbiegł mężczyzna i z całej siły kopnął go w plecy. Reakcja gwiazdora była niezwykle zabawna.
Arnold Schwarzenegger był gościem podczas wydarzenia sportowego dla dzieci zorganizowanego w Johannesburgu w RPA. Jak nietrudno się domyślić, gwiazdor był w centrum zainteresowania. W pewnym momencie doszło do groźnej sytuacji z jego udziałem.
Do aktora podbiegł mężczyzna i z całej siły kopnął go w plecy. Schwarzenegger był w tym czasie zaabsorbowany dziewczynką, która skakała na skakance. Nieświadomy zagrożenia aktor został kopnięty i odepchnięty w stronę towarzyszy.
Ochroniarze aktora zareagowali błyskawicznie, chwycili napastnika i wyprowadzili z sali. Podczas zatrzymania miał krzyczeć: „Pomóż mi, potrzebuję lamborghini”. Jak informują świadkowie, Schwarzenegger miał być już wcześniej zaczepiany przez mężczyznę. Chodził on za aktorem i próbował zwrócić jego uwagę.
Schwarzenegger: „Myślałem, że zostałem popchnięty”
Cała sytuacja zajęła aktora tylko na chwilę. Schwarzenegger odwrócił się w stronę napastnika, ale widać było, że prawdopodobnie kopnięcie nie wzruszyło go za bardzo. Po chwili wrócił do spotkania z fanami.
Dopiero później aktor zdecydował się skomentować całą sytuację na Twitterze. 71-latek wyznał, że wydawało mu się, iż… ktoś go popchnął. „Myślałem, że zostałem popchnięty przez tłum, co się zdarza często. Zdałem sobie sprawę, że zostałem kopnięty, kiedy zobaczyłem ten film” – napisał. „Ciesze się, że idiota nie przerwał mojej transmisji na Snapchacie” – dodał.
Czytaj także: Doda wylądowała w szpitalu. Wszystko przez jeden artykuł
Źr.: YouTube/Mattis Bjorheim, YouTube/Daniel Malice, RMF FM