50-letni mężczyzna podczas zwiedzania Wielkiego Kanionu postanowił zrobić sobie efektowne selfie. W tym celu zignorował obowiązujące zasady bezpieczeństwa. Niestety skończyło się to dla niego tragicznie.
Mężczyzna był turystą z Hongkongu, który razem z wycieczką zwiedzał USA. Jednym z elementów wyprawy była wizyta w Wielkim Kanionie. Grupa odwiedziła m.in. punkt widokowy Eagle Point, który znajduje się w zachodniej części Wielkiego Kanionu. Zarządzają nią Indianie Hualapai.
Czytaj także: PSL chce wpisać do konstytucji członkostwo w UE
50-latek zapragnął wykonać efektowne selfie na tle Kanionu. Zignorował zasady bezpieczeństwa i podszedł do krawędzi. Niestety poślizgnął się i spadł w przepaść mierzącą ok. 300 m.
W tym miejscu nie było żadnych barierek, ale o zagrożeniu informują specjalne tablice. Napisy na niej wyraźnie zabraniają zbliżania się do krawędzi.
Na miejsce natychmiast udał się helikopter pogotowia ratunkowego. Maszyna zabrała ciężko rannego mężczyznę do szpitala. Niestety lekarzom nie udało się wygrać walki o jego życie.
Czytaj także: Marek Plawgo w szczerym wpisie. Opowiedział o swojej chorobie
„Bliscy mężczyzny i pozostali członkowie grupy są w myślach i modlitwach każdego pracownika Grand Canyon West.” – napisano w oficjalnym oświadczeniu parku.
Źr. wprost.pl