Znów wrze w rejonie Serbii i Kosowa. Serbski prezydent Aleksandar Vucic wezwał Serbów i Albańczyków do zachowania spokoju, jednocześnie przyznał, że to dla niego „najtrudniejszy dzień”. Serbia postawiła wojska w gotowości.
Serbia znów oskarża władze Kosowa o agresję w stosunku do Serbów zamieszkujących ten obszar. „Dzisiaj, w każdym razie dla mnie, jest najcięższy dzień, odkąd jestem prezydentem Republiki Serbii. Przed nami jest prawdopodobnie najtrudniejsza noc” – mówił w niedzielę Vucic.
Ludność serbska ponownie zaczęła wznosić barykady i w kilku miejscowościach. Sytuacja zaogniła się po aresztowaniu przez kosowską policję Dejana Pantica, byłego serbskiego policjanta, na przejściu granicznym Jarinje.
„Oni (policja kosowska) wdarli się dzisiaj ze specjalnymi jednostkami na terytoria Kosowa zamieszkane przez Serbów, tak jak zrobili to wczoraj i przedwczoraj, ale społeczność międzynarodowa udaje, że tego nie widzi” – stwierdził Vucic. „Wygląda to na próbę zlikwidowania problemu serbskiego w północnym Kosowie” – dodał.
Prezydent zapewnił, że Serbia rozważa podjęcie działań. „Dzisiaj rozmawialiśmy o tym, co mamy zrobić. Ważne jest, abyśmy wezwali zarówno Albańczyków, jak i Serbów do zachowania spokoju i załagodzenia sytuacji” – mówił Vucic.
„Podjęliśmy odpowiednie działania w obronie naszej ojczyzny. Wydałem ważne rozkazy i Rada Bezpieczeństwa Narodowego je przyjęła. Jestem dumny z naszych żołnierzy i policjantów. Zanim otrzymają rozkaz podniesienia stanu gotowości bojowej, spróbujemy milion razy, aby zachować pokój” – oświadczył prezydent Serbii.
Źr. dorzeczy.pl