Tu i ówdzie da się usłyszeć, że sezon na grzyby dobiegł końca. Marcin Witek, grzybiarz z Sierakowa w województwie wielkopolskim, protestuje, gdy ktoś stawia podobną tezę. W ostatnich dniach mężczyzna udał się bowiem do spacer na lasu, a swoje zbiory… ledwo uniósł w rękach.
Niskie temperatury, które nawiedziły nasz kraj w ostatnich dniach zniechęciły Polaków do wypraw na grzyby. Wielu z nich twierdziło nawet, że sezon na zbiory już się zakończył, w związku z czym szkoda czasu na to, by zapuszczać się w las.
Innego zdania jest pan Marcin Witek z Sierakowa (na zdjęciu), który zdecydował się na spacer po Puszczy Noteckiej. W ciągu trzech godzin grzybów nazbierał tyle, że… musiał pakować je w skrzynki.
„Efektem trzygodzinnego spaceru w Puszczy Noteckiej było 50 kilogramów grzybów. Pojawiły się młode podgrzybki, maślaki i pierwsze zielonki” – relacjonuje grzybiarz.
Mężczyzna podkreśla, że mogłoby się wydawać, iż końcówka października to nie najlepszy czas na zbieranie grzybów, a tymczasem przyroda po raz kolejny nas zaskakuje.
„Wydawałoby się, że końcówka października w to praktycznie koniec sezonu, ale podgrzybki są młode i świeżutkie. W sam raz nadają się do suszenia. Z kolei maślaki idealne do octu. Mgły i rosa, jakie pojawiają się niemal codziennie, dostarczają niezbędną wilgoć, a ciepłe noce sprzyjają pojawieniu się grzybów” – uważa mężczyzna.
Sezon na grzyby się nie skończył?
Słowa pana Marcina potwierdza były przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego, a prywatnie zapalony grzybiarz, Janusz Piechociński. Z politykiem skontaktowali się dziennikarze serwisu wp.pl, którzy poprosili go o krótki komentarz.
„Przewiduję, że szczyt wysypu grzybów nastąpi od najbliższego piątku do niedzieli. Grzybnia potrzebuje kilku dni, aby po deszczach wytworzyć nowe owocniki” – mówi.
„Dopiero co byłem u siebie na grzybach. W tych naszych podwarszawskich zagajnikach brzozowych jeszcze nie ma zbyt wielu grzybów, zebrałem trochę koźlaków i podgrzybków. Słyszałem, że dzięki ociepleniu wysyp grzybów nastąpił w lasach zachodniej Polski. Jednak tam noce były o dobre 5 stopni cieplejsze” – dodaje.
Piechociński przyznaje, że grzyby faktycznie powinny się pojawić, jednak wysyp z pewnością nie będzie tak obfity, jak chociażby rok wcześniej.
takie to już nie w tym roku pic.twitter.com/O4ib7Nc9EX
— Janusz Piechociński (@Piechocinski) October 30, 2018