Reprezentacja Polski pokonała Niemki 3:2 (23:25, 25:15, 18:25, 25:23, 15:5) w pierwszym spotkaniu podczas Mistrzostw Europy w siatkówce kobiet, rozgrywanych w Azerbejdżanie i Gruzji.
Początek pierwszego seta przebiegał bardzo pomyślnie dla Polek. Nasze zawodniczki szybko objęły kilkupunktowe prowadzenie na początku meczu. Niestety rywalki jeszcze przed przerwą techniczną z nawiązką odrobiły straty. Do pierwszej przerwy technicznej reprezentantki naszego kraju przegrywały 6:8. Po wznowieniu gry podopieczne Jacka Nawrockiego ponownie złapały wiatr w żagle i wyszły na prowadzenie 13:11. Jednak po raz kolejny Niemki prowadziły przy przerwie technicznej – tym razem 16:14. Gra była bardzo wyrównana do ostatnich chwil pierwszego seta, lecz to Niemki okazały się lepsze, wygrywając 25:23.
Reprezentantki Polski podobnie jak w pierwszym secie, drugą partię rozpoczęły od okazałego prowadzenia 6:1. Wówczas trener Niemek poprosił o czas dla swojej drużyny. Tym razem Polkom udało się dowieźć prowadzenie do pierwszej przerwy technicznej (8:3). „Biało-Czerwone” imponowały bardzo dobrą zagrywką oraz świetną pracą w obronie. Widoczna była presja po niemieckiej stronie, która powodowała coraz więcej prostych błędów u naszych rywalek. Kolejne przerwy na prośbę niemieckiego szkoleniowca nie dawały oczekiwanych rezultatów. Polskie siatkarki schodziły na drugą przerwę techniczną przy okazałym prowadzeniu 16:9. Polki bardzo pewnie kroczyły do zwycięstwa. Ostatecznie drugi set zakończył się zdecydowanym zwycięstwem 25:15.
Czytaj także: ME w siatkówce kobiet: Polki pokonały Węgierki i są o krok od pierwszego miejsca w grupie!
W trzeciej odsłonie Polki kontynuowały swoją bardzo dobrą grę. Przewaga w pierwszych fragmentach trzeciego seta nie była tak okazała jak wcześniej, lecz pierwsza przerwa techniczna nastąpiła przy rezultacie 8:5 dla naszej reprezentacji. Niestety przerwa zadziałała niekorzystnie na nasze siatkarki i Niemki błyskawicznie odrobiły straty (9:9), a następnie wyszły na jednopunktowe prowadzenie. Gdy podopieczne Felixa Kozlowskiego objęły dwupunktową przewagę, trener Jacek Nawrocki poprosił o czas. Niestety pauza nie przyniosła efektów, a rywalki zaczęły budować coraz większą przewagę. Końcówka seta również należała do Niemek i to one triumfowały w tej partii (25:18).
Początek czwartej odsłony był bardzo wyrównany. Obie reprezentacje nie potrafiły zdobyć większej przewagi. Jednak wraz z upływem czasu, Niemki zaczęły przejmować inicjatywę w spotkaniu. Przy pierwszej przerwie technicznej prowadziły zaledwie 8:7, lecz później się rozpędziły. W środkowej fazie objęły nawet czteropunktowe prowadzenie (18:14) i wiele wskazywało na to, że to do nich trafi cała pula punktowa z tego spotkania. W końcówce Polki dogoniły rywalki i ostatecznie wygrały czwartą partię 25:23. O zwycięstwie decydował tie-break.
Decydująca partia od samego początku przebiegała po myśli podopiecznych Jacka Nawrockiego. Polki błyskawicznie zdobyły trzy punkty przewagi (4:1), na co niemiecki trener zareagował wzięciem czasu. Nasze rodaczki miały pod kontrolą wydarzenia na parkiecie, a Niemki zaczynały popełniać coraz więcej błędów własnych. Dominacja „Biało-Czerwonych” nie ulegała wątpliwości. Polskie siatkarki były lepsze w każdym elemencie gry. Ostatecznie Polki wygrały piątego seta efektownym wynikiem 15:5!