Siergiej Ławrow udał się z wizytą do RPA, gdzie spotkał się ze swoją odpowiedniczką w RPA Grace Naledi Pandor. Szef rosyjskiej dyplomacji odnosząc się do wojny trwającej na Ukrainie po raz pierwszy użył tak jednoznacznego określenia.
Od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę, w propagandzie agresora za wszelką cenę unikano słowa „wojna”. Działania na Ukrainie nazwano „specjalną operacją wojskową”, która w praktyce niczym nie różni się od regularnej wojny. Teraz Ławrow przyznał to wprost.
„To, co dzieje się w Ukrainie, to już nie jest wojna hybrydowa, ale niemalże prawdziwa, którą Zachód od dawna przygotowywał przeciwko Rosji, próbując zniszczyć wszystko, co rosyjskie. Od języka po kulturę, która jest w Ukrainie od wieków. Zabrania się ludziom mówić w swoim ojczystym języku” – stwierdził Ławrow.
Powiedział też, że to rzekomo Zachód powstrzymuje Ukrainę przed podjęciem negocjacji pokojowych. „Tłumaczą, że Ukraina potrzebuje mocniejszej pozycji, żeby rozpocząć negocjacje (pokojowe – przyp. red.) z pozycji siły. Mówią wprost, że Rosja musi wrócić do granic z 1991 roku” – podkreślił Ławrow.
Czytaj także: Kandydat na prezydenta Czech brutalnie o Polsce: Nie wysłałbym tam wojsk [WIDEO]
Rosyjski minister szczególnie obwinia w tym względzie USA. „Ale im dłużej Stany Zjednoczone i ich sojusznicy będą unikać pokojowego rozwiązania, tym trudniej będzie znaleźć rozwiązanie konfliktu” – powiedział.
Źr. RMF FM