Radosław Sikorski odpowiada na głośny raport nt. bilansu członkostwa Polski w UE opublikowany przez Patryka Jakiego. Eurodeputowany zasugerował, że zachowanie polityka obozu rządzącego kwalifikuje się do wygaszenia mandatu.
Na fali ostatniego konfliktu Warszawa-Bruksela wypłynęło wiele eurosceptycznych wypowiedzi polityków Zjednoczonej Prawicy. Do krytyków UE dołączył ostatnio Patryk Jaki.
Eurodeputowany zamieścił w sieci raport nt. bilansu członkostwa Polski w UE. – W dyskusji bardzo często słyszymy, zwłaszcza od polityków zachodnich, że Polska traktuje UE jak bankomat, że Polska otrzymuje fundusze europejskie, dlatego że „wszyscy chcą Polsce pomóc i nikt nie ma w tym żadnego interesu”. Nie pokazuje się całego kontekstu: że kiedy wchodziliśmy do UE, fundusze gwarantowane były opłatą za dostęp do polskiego rynku – tłumaczył polityk.
Widzę po wielu reakcjach, że ruszyłem temat tabu. Firmy starej UE w sposób oczywisty wyciągają z Polski więcej my otrzymaliśmy funduszy.
— Patryk Jaki – MEP (@PatrykJaki) September 20, 2021
Tabele z komentarzem ?
?Synteza treści: https://t.co/dgvPG2WonL
?Film: https://t.co/U5TFHe5PNa
?Cała konferencja: https://t.co/CAIp7cASse pic.twitter.com/zx3MXP05IP
Wyliczenia europosła Zjednoczonej Prawicy spotkały się z krytyką środowisk prounijnych. Ostro zareagował m.in. Radosław Sikorski. „Postulowałem, aby obejmując mandat posła do parlamentu europejskiego była – tak jak w wielu parlamentach narodowych – przysięga na lojalność wobec instytucji, w której się pracuje. Bezczelne kłamstwa @PatrykJaki o bilansie członkostwa PL kwalifikują się do wygaszenia mandatu” – napisał europoseł.
Wkrótce pojawiła się odpowiedź Jakiego.
Widzę, że ciągle najwięcej kontrowersji wzbudza pokazywanie wyprowadzonych dywidend zag. firm z Polski jako straty. Moim zdaniem jednak z zastrzeżeniami jest to uprawnione. Sama UE przecież zapropnowała, żeby liczyć to jako straty gospodarek nowej UE i rekompensować funduszami. https://t.co/0AZr8oWpHf
— Patryk Jaki – MEP (@PatrykJaki) September 21, 2021