Elżbieta Pawłowicz, siostra posłanki PiS, Krystyny Pawłowicz, organizatorka zbiórki pieniężnej dla Mateusza Kijowskiego, nagrała film, w którym opowiedziała o motywach zorganizowania całego przedsięwzięcia. Przyznała m.in., że w Kijowskim urzekła go jego uczciwość.
Pawłowicz zdecydowała się zorganizować zbiórkę po tym, gdy Kijowski udzielił rozpaczliwego wywiadu dla Natemat.pl. Przyznał w nim, że znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Z jego relacji wynika, iż nie może podjąć pracy, ponieważ przedsiębiorcy boją się prześladowań ze strony Urzędu Skarbowego, który natychmiast weźmie ich na celownik. Były lider KOD oświadczył, że w takich okolicznościach nie wykluczone jest, iż w niedługim czasie będzie musiał udać się na emigrację zarobkową. Czas na podjęcie decyzji dał sobie do końca roku.
Drodzy państwo! Chciałam opowiedzieć o zrzutce, której jestem organizatorem. O zrzutce, która nazywa się „Stypendium wolności” po to, by Mateuszowi znajdującemu się w trudnej sytuacji finansowej pomóc – mówi Pawłowicz we wstępie nagrania.
Czytaj także: \"Masa\" złożył ofertę pracy Mateuszowi Kijowskiemu. \"Mógłby być u mnie gosposią\
Organizaorka przyznaje, że Kijowski bardzo aktywnie angażował się w działalność KOD. Był z nami wszędzie. Jego doba to nie 24 godziny, ale 48. Nikt z nas nie poświęcał prawdopodobnie tyle czasu, ile on – zdradza.
On ma charakter lidera. To jest to co m.in. nas pociągnęło. Pociągnęła nas też jego uczciwość i zaangażowanie. On ma charakter społecznika i teraz, ponieważ jest w trudnej sytuacji, i gdy zaczęła rządzić „Dobra Zmiana”, Mateusz stracił miejsca pracy i możliwość zarobkowania – dodała.
źródło: Facebook/Marchew z Ciemnogrodu