W Białymstoku wybuchł skandal po tym jak prezydent tego miasta Tadeusz Truskolaski rozpoczął nagonkę na lokalny dom dziecka tylko dlatego, że jego wicedyrektorka… z okazji dnia Św. Mikołaja przyjęła paczki ze słodyczami dla wychowanków. Kobieta musiała złożyć dymisję.
Wszystko zaczęło się 5 grudnia. Wtedy działacze białostockiego ONR przekazali blisko 100 kg słodyczy do placówki opiekuńczo–wychowawczej nr. 2 im. Ireny Białówny w Białymstoku. Wcześniej słodycze zebrali podczas akcji krwiodawstwa. Narodowcy umówili się z dyrekcją ośrodka i zawieźli dar do domu dziecka. Miał to być prezent dla wychowanków z okazji przypadających dzień później Mikołajek.
Pani dyżurna placówki zapytała, czy chcemy dostać podziękowania na piśmie. Nie liczyliśmy na nie, ale jeżeli placówka sama wyszła z taką inicjatywą, to powiedzieliśmy, że chętnie przyjmiemy. Następnego dnia zajechałem do ośrodka i odebrałem z rąk wicedyrektor dokument, na którym widniało podziękowanie dla działaczy Obozu Narodowo-Radykalnego za przekazane słodycze. Chwila kurtuazyjnej rozmowy i tyle.Następnie zamieściliśmy zdjęcia z podziękowaniem i kartonami ze słodyczami na Twitterze. – wyjaśnił w rozmowie z portalem Radia Maryja Mateusz Magnuszewski, lider Brygady Podlaskiej ONR.
Dziś #mikołajki, a więc działamy. Tym razem „ofiarą” nasze pomocy padły dzieci z domu dziecka nr 2 w #Białystok. Blisko 100 kg słodyczy w kilku kartonach trafiły do placówki.
A wy lewusy dalej walczcie z poziomu laptopa z wyimaginowanym faszyzmem ;) pic.twitter.com/SZqyNQcwPL
— ONR Brygada Podlaska (@ONR_Podlasie) 6 grudnia 2017
Tuż po tym wybuchł skandal. W artykule lokalnej „Gazety Wyborczej” pojawiła się wypowiedź związanego z PO prezydenta Białegostoku, Tadeusza Truskolaskiego. Twierdził, że jest „zszokowany”, że placówka podlegająca pod władze miasta przyjęły paczkę ze słodyczami od ONR. Na tym nie koniec. Wicedyrektor ośrodka Grażyna Zimnoch, która przekazała ONR podziękowanie, niespodziewanie złożyła dymisję, choć w ośrodku pracowała od ponad 20 lat.
Następnego dnia zadzwoniłem do placówki, porozmawiałem z dyrektorem. Powiedział on, że co prawda wicedyrektor złożyła dymisję, ale potwierdził też nasze domysły, że były naciski ze strony magistratu. Pani Grażyna Zimnoch nigdy nie była w takiej sytuacji i przestraszyła się tego wszystkiego (…). Niestety, niewinna osoba traci swoje stanowisko tylko dlatego, że wypisała nam dyplom, który wypisują wszystkim organizacją okazującym pomoc. – mówi dalej w rozmowie z Radiem Maryja Magnuszewski.
Takie działanie władz miasta oburzyło nie tylko mieszkańców Białegostoku, ale jako skandal zostało przedstawione również w wielu ogólnopolskich mediach.
Później działacze ONR wydali specjalną odezwę do mieszkańców miasta, w której przedstawili sytuację i zaapelowali „wyciągnięcie wniosków przed wyborami samorządowymi”.
Publikujemy pełną treść:
Drodzy Mieszkańcy Białegostoku,
Obóz Narodowo-Radykalny regularnie na terenie całej Polski prowadzi różnego rodzaju akcje charytatywne skierowane do potrzebujących. Pomoc bliźniemu traktujemy nie tylko jako nasz obowiązek wynikający z etyki katolickiej, ale również jako zwykły, ludzki odruch serca. Pomoc kierowana do najuboższych rodaków jest również wdrożeniem w praktykę idei solidaryzmu narodowego, będącego nierozłącznym elementem ponad stuletniej pięknej tradycji polskiej myśli narodowej.
Niestety po raz kolejnym jesteśmy zmuszeni do obserwowania żenującej sytuacji do jakiej dochodzi w Białymstoku. Tego typu zdarzenia nie mają miejsca nigdzie indziej w całej Polsce. Wbrew oczekiwaniom mieszkańców, prezydent Tadeusz Truskolaski postanowił wykorzystać swoją kadencję nie do rozwoju miasta i służby Białostocczanom, ale do walki z wyimaginowanym „zagrożeniem faszystowskim”.
W tym celu posuwa się do zachowań zupełnie nie licujących z powagą piastowanego przez niego urzędu. Kolejny tego przykład zademonstrował w ostatnich dniach, kiedy w okresie przedświątecznym postanowił publicznie napiętnować kierownictwo Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej im. dr Ireny Białówny w Białymstoku tylko dlatego, że pracownicy ww. instytucji zgodzili się, aby ich podopieczni, podobnie jak miliony innych dzieci w całej Polsce, mogli cieszyć się słodyczami otrzymanymi jako prezent z okazji dnia Św. Mikołaja.
Zabieranie dziecku cukierka jest karygodne samo w sobie, ale prezydent Tadeusz Truskolaski postanowił posunąć się jeszcze dalej. W wyniku rozpętanej przez niego nagonki, z pracą musiała pożegnać się wieloletnia pracownica Placówki. Tylko dlatego, że wręczyła działaczom ONR pamiątkowy dyplom z podziękowaniem za okazane wsparcie. Być może prezydentowi Truskolaskiemu zasady kultury osobistej są obce, ale za okazaną pomoc zazwyczaj się dziękuje.
To nie pierwsza taka sytuacja. Prezydentowi Tadeuszowi Truskolaskiemu w minionych miesiącach nie podobało się również, że działacze ONR uczestniczyli w uroczystościach upamiętniających wybuch Powstania Warszawskiego, czym prezydent naraził się samym Powstańcom, a nawet nie podobało się, że działacze ONR wzięli udział w akcji pomocy zwierzętom z lokalnego schroniska. Rodzi się pytanie: czy prezydent Tadeusz Truskolaski w swym zacietrzewieniu jest gotów poświęcić dobro dzieci, zasłużonych osób starszych, a nawet zwierząt?
Apelujemy do Was, mieszkańców Białegostoku, abyście wyciągnęli należyte wnioski przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Obóz Narodowo-Radykalny
Źródło: wmeritum.pl; radiomaryja.pl
Fot.: Twitter/ONR; wikimedia/Katarzyna Czerwińska