Zwycięstwem nad Słowenią Biało-Czerwoni zakończyli eliminacje do przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Polaków w szatni odwiedził po meczu premier Mateusz Morawiecki, któremu zawodnicy poskarżyli się na fatalny stan murawy na Stadionie Narodowym.
O problemach z murawą na Stadionie Narodowym mówi się nie od dziś. Piłkarze już od dawna skarżyli się, że stan murawy podczas meczów kadry jest fatalny. Widać to zresztą gołym okiem. Firma odpowiedzialna za rozkładanie murawy odpowiada Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, że ma za mało czasu na odpowiednie rozłożenie, tym bardziej, że murawa jest następnie zlewana wodą.
Po ostatnich spotkaniach piłkarze nie chcieli już poruszać tego tematu. Wczoraj jednak miarka znów się przebrała. Symboliczna była szczególnie scena z końcówki pierwszej połowy gdy Jacek Góralski poślizgnął się na murawie i zirytowany kopnął w kępę trawy. Po spotkaniu gdy zawodników w szatni odwiedził premier Mateusz Morawiecki, zawodnicy poprosili go o pomoc. „Nie ma się co czarować. Już wczoraj po treningu mieliśmy zastrzeżenia. Może dobrze się stało, że premier Morawiecki odwiedził nas w szatni po meczu. I piłkarze mu powiedzieli, że może warto się zastanowić co zrobić, żeby to boisko w końcu wyglądało jak boisko piłkarskie” – powiedział rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
Po spotkaniu zażenowania katastrofalnym stanem murawy nie krył również Jerzy Brzęczek. „To cud, że do tej pory nic nikomu się nie stało” – powiedział selekcjoner Biało-Czerwonych.
Czytaj także: Piątek może zostać wypożyczony! Miał dostać ultimatum od Milanu
Źr.: WP Sportowe Fakty