W ostatnich dniach w mediach głośno było za sprawą wpisu Lecha Wałęsy, w którym były prezydent oznajmił, iż ma pozwolenie na broń. Dodał również, że może jej użyć w obronie własnej. Sławomir Cenckiewicz, historyk, który wnikliwie bada przeszłość Wałęsy, opublikował w serwisie Twitter fragment notatki służbowej UB, gdzie pada nazwisko człowieka, który zaoferował ówczesnemu liderowi „Solidarności” broń.
„Jeśli podniosą łapę na Sąd Najwyższy, to jadę do Warszawy 4 lipca by głównego sprawcę odsunąć od możliwości zniszczenia podstawowego strażnika Demokracji jakim jest Sąd Najwyższy” – pisał kilka dni temu Wałęsa. „Będę chciał zrobić to pokojowo, ale jeśli ktokolwiek w tym policja stanie mi na przeszkodzie, będę walczył i bronił się. Przypominam, że mam broń i pozwolenie do obrony osobistej. Policja nie może wykonywać rozkazów w obronie łamiących konstytucji” – dodał na zakończenie.
uwaga @PolskaPolicja Walesa lech ma broń zwykły szarak już by stracił pozwolenie za taki twit! pic.twitter.com/W1fKhpXsZl
— pis (@kochapis) 1 lipca 2018
Głos ws. wpisu Wałęsy, w którym były prezydent mówi o tym, iż może użyć broni, zabrał historyk, Sławomir Cenckiewicz. Za pośrednictwem swojego Twittera udostępnił on fragment notatki sporządzonej przez przedstawicieli komunistycznych służb. Dowiadujemy się z niej, iż broń Wałęsie zaproponował generał Adam Krzysztoporski. Miało to miejsce w okresie, gdy – jak pisze Cenckiewicz – „autorytet „żywej legendy” słabł i dostawał sporo krytycznych listów, a nawet pogróżek”.
„Widzę, że wielu ekscytuje się posiadaną bronią przez Wałęsę. Historii nie znają i książek nie czytają! Broń zaoferował Wałęsie sam szef bezpieki już w 1981 r. – gen. Adam Krzysztoporski – kiedy autorytet „żywej legendy” słabł i dostawał sporo krytycznych listów, a nawet pogróżek” – napisał historyk.
Widzę, że wielu ekscytuje się posiadaną bronią przez Wałęsę. Historii nie znają i książek nie czytają! Broń zaoferował Wałęsie sam szef bezpieki już w 1981 r. – gen. Adam Krzysztoporski – kiedy autorytet „żywej legendy” słabł i dostawał sporo krytycznych listów, a nawet pogróżek pic.twitter.com/Ng43dQAa4I
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 2 lipca 2018
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Giedymin Jabłoński