Gościem Łukasza Wiśniowskiego oraz Wojciecha Szczęsnego w najnowszym odcinku programu Onet.pl „Prosto w Szczenę”, był skrzydłowy Lechii Gdańsk, Sławomir Peszko. Podczas rozmowy nie zabrakło humorystycznych akcentów oraz anegdot, które doprowadziły do łez bramkarza Juventusu Turyn.
Sławomir Peszko był kolejnym gościem Łukasza Wiśniowskiego oraz Wojciecha Szczęsnego w ich autorskim programie „Prosto w Szczenę”. Wcześniej na kanapie pomiędzy dziennikarz a bramkarzem Juventusu Turyn zasiedli: Arkadiusz Milik, Grzegorz Krychowiak oraz defensor „Starej Damy”, Giorgio Chiellini.
To jednak programu z udziałem skrzydłowego Lechii Gdańsk był najbardziej wystrzałowy. Wszystko za sprawą odpowiedzi, jakich Sławomir Peszko udzielał na zadawane pytania. Nie zabrakło również zabawnych anegdot. Po jednej z nich Wojciech Szczęsny… niemal popłakał się ze śmiechu.
Sławomir Peszko i anegdota o Franciszku Smudzie
Wspomniana anegdota dotyczyła byłego selekcjonera, Franciszka Smudy, który trenował Peszkę w Lechu Poznań. Skrzydłowy opowiedział sytuację, która wydarzyła się podczas podróży samolotem. Leciała nim wówczas cała drużyna, a maszyna nie należała do zbyt wielkich. Peszko wspomina, iż na pokładzie znajdowały się wówczas maksymalnie 22 osoby.
Skrzydłowy Lechii Gdańsk relacjonuje, że Smuda, który bał się lotów samolotem, źle zniósł moment, w którym samolot pikował.
„Samolot pikował, a on: „ku**a, jak my lecimy?!”. Krzyczał na cały samolot” – opowiadał Sławomir Peszko.
Anegdota o byłym selekcjonerze reprezentacji Polski wyjątkowo rozbawiła Wojciecha Szczęsnego, który długo nie mógł dojść do siebie i niemal popłakał się ze śmiechu.
Do łez Szczęsnego doprowadził również moment, w którym „Peszkin” naśladował głos swojego byłego szkoleniowca, który wydawał z siebie podczas treningów.
Sławomir Peszko: korzystałem z pomocy specjalisty
Zawodnik, który jeszcze niedawno reprezentował Polskę na mundialu, przyznał również, że zdarzyło mu się korzystać z pomocy psychologa. Wszystko ze względu na porywczy i wybuchowy charakter. Sławomir Peszko przyznaje jednak, że tego typu spotkania nie wywarły na nim większego wpływu.
„Charakter można jakoś zmienić, kształtować. Starać się. Ale temperamentu nie zmienisz” – powiedział piłkarz, który aktualnie jest zawieszony w prawach zawodnika przez Lechię Gdańsk (więcej na ten temat TUTAJ).
Sławomir Peszko pytany był również o to, jak często pije alkohol. Zawodnik nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi.
Więcej w linku poniżej.