Kot prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, obrósł niemal legendą. Podczas ostatnich protestów w końcu mogła zobaczyć go cała Polska.
Pod domem Jarosława Kaczyńskiego zorganizowana została demonstracja środowisk opozycyjnych. Sprzeciwiają się oni wprowadzanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości reformie sądownictwa, w szczególności Sądu Najwyższego.
Gdy protestujący dotarli pod dom Jarosława Kaczyńskiego, z okna „przywitał” ich… słynny kot prezesa. Zwierzę, o którym wiele mówiono, było dotychczas widziane jedynie przez nielicznych. A jego „kariera” jest oszałamiająca. Stał się m.in. jednym z głównych bohaterów popularnego miniserialu „Ucho Prezesa”, a nawet zwycięzcą w jednym z sondaży.
Czytaj także: Ekspert na temat nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt: to krok w stronę cywilizacji
Sam Jarosław Kaczyński przyznał kiedyś, że ma jedną rudą kotkę i jednego czarnego kota. Ten na filmie to prawdopodobnie właśnie kot. Internauci zaczęli masowo udostępniać zdjęcia i nagrania z miejsca zdarzenia. Kot został też bohaterem jednego z materiałów programu TVP Info, który umieścił nawet przeróbkę ze zwierzęciem piłującym paznokcie i obserwującym manifestujących.
Kot prezesa twardo stawił czoła zwolennikom opozycji #wieszwiecej pic.twitter.com/OXMiPaFHNZ
— TVP Info (@tvp_info) 23 lipca 2017
Zdjęcie od znajomego, więc nie mam 100% pewności, ale… to chyba kot J. Kaczyńskiego kibicujący manifestującym w imieniu #WolneSądy! ;) pic.twitter.com/yaZdhsW4xv
— Marek Szolc (@MarekSzolc) July 22, 2017
Najśmieszniejszy komentarz tygodnia pic.twitter.com/p2NS5bCwbI
— Michał Olech (@MichalOlech) July 22, 2017