Mecz ligowy w Indonezji pomiędzy drużynami Persela Lamongan i Semen Padang zakończył się tragedią. Podczas spotkania bramkarz Choirul Huda nieszczęśliwie zderzył się z kolegą z drużyny. Bramkarz został przewieziony do szpitala, ale nie udało się go uratować.
Do tragedii doszło pod koniec pierwszej połowy. Gdy piłka trafiła w pole karne Perseli, bramkarz rzuciła się na nią, aby ją wybić. Nieszczęśliwie zderzył się przy tym z Ramonem Rodriguesem z tej samej drużyny. Obaj zawodnicy padli na murawę.
Na nagraniach widać, jak bramkarz zwija się z bólu. Chwilę później stracił przytomność. Natychmiast interweniowały służby medyczne, które próbowały go reanimować. Huda został zabrany z boiska na noszach i przewieziony karetką do szpitala. Tam trafił na oddział intensywnej terapii. Niestety nie udało się go uratować. Bramkarz zmarł.
Lekarze poinformowali, że podczas zderzenia doznał obrażeń głowy i szyi. Z tego powodu nie mógł oddychać, co doprowadziło do zatrzymania akcji serca. Zmarł niedługo po przewiezieniu do szpitala.
Choć jego drużyna ostatecznie zwyciężyła 2:0, to piłkarze nie mieli powodów do radości. Tuż po meczu udali się do szpitala, gdzie dowiedzieli się o najgorszym. Kibice tłumnie udali się pod dom bramkarza i tam zapalili świece. Klub zapowiedział, że numer na koszulce, z którym grał Huda zostanie zastrzeżony.
Zmarły bramkarz był prawdziwą legendą swojego klubu. 38-letni Huda rozegrał aż 500 meczy w barwach Perseli. W poniedziałek odbył się pogrzeb z udziałem rodziny, kolegów z drużyny i kibiców.
Źródło: interia.sport.pl
Fot.: yt.com/tvOneNews