Za kratki trafi czterech funkcjonariuszy powiązanych ze śmiercią Igora Stachowiaka. Sąd Rejonowy we Wrocławiu wydał wyroki od 2 do 2,5 roku więzienia dla policjantów. Wiele wskazuje na to, że ojciec 25-latka złoży apelację.
Sąd Rejonowy we Wrocławiu wydał wyrok w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. Przypomnijmy, że na ławie oskarżonych zasiadło czterech byłych policjantów: Łukasz R., Paweł G., Paweł P. oraz Adam W. Wszyscy usłyszeli zarzut przekroczenia uprawnień i znęcania się nad osobą pozbawioną wolności.
Najwyższy wyrok usłyszał Łukasz R., który użył paralizatora podczas zatrzymania. To właśnie użycie paralizatora miało pośrednio doprowadzić do śmierci Igora Stachowiaka. W momencie zatrzymania 25-latek był bowiem pod wpływem środków psychoaktywnych i paralizator spowodował niewydolność krążeniowo-oddechową, która była oficjalną przyczyną śmierci. Pozostali funkcjonariusze, czyli Paweł G., Paweł P. oraz Adam W. usłyszeli wyroki 2 lat pozbawienia wolności.
Ojciec Igora Stachowiaka nie ukrywa, że wyrok dla byłych funkcjonariuszy jest zdecydowanie za niski. Zapowiedział, że to jeszcze nie koniec. „Cieszę się, że pierwszy etap jest za nami. To jeszcze nie koniec” – powiedział.
Odniósł się również do materiału dziennikarza TVN Wojciecha Bojanowskiego. Zdaniem ojca Igora Stachowiaka, gdyby nie ujawnienie nagrania z zatrzymania jego syna to sprawa zostałaby umorzona. „Było wiele pytań bez odpowiedzi, sąd torpedował nasze próby dotarcia do faktów. (…) Mam wrażenie, że sąd nie napiętnował śmierci mojego syna i ten wyrok to dopiero początek drogi” – dodał.
Śmierć Igora Stachowiaka
Do brutalnego zatrzymania Igora Stachowiaka doszło na wrocławskim Rynku 15 maja 2016 roku. 25-latek został obezwładniony i kilkukrotnie rażony paralizatorem. Funkcjonariusze tłumaczyli, że mężczyzna nie stosował się do poleceń policjantów oraz był agresywny.
Jak się później okazało, 25-latek był pod wpływem środków psychoaktywnych. Policjanci musieli użyć chwytów obezwładniających i przewieźli mężczyznę na komisariat policji Wrocław Stare Miasto. Tam doszło do niewydolności krążeniowo-oddechowej, która była bezpośrednią przyczyną śmierci Igora Stachowiaka.
Czytaj także: Zwłoki topielca koło Ustki. Zaginął tydzień temu
Źr.: WP