W piątek informowaliśmy o tragicznym finale poszukiwań 19-latka z Ostrowi Mazowieckiej. Na Olsztyńskich Jarotach znaleziono ciało Radka Zalewskiego. W rozmowie z portalem wMeritum detektyw Bartosz Weremczuk mówi o szczegółach sprawy.
W piątek 15 lutego specjalna grupa płetwonurków odnalazła ciało mężczyzny. Stało się to w rejonie, który funkcjonariusze wskazali jako najbardziej prawdopodobne miejsce zaginięcia 19-letniego Radka z Ostrowi Mazowieckiej. Ciało znajdowało się pod wodą i było przykryte pokrywą lodową. Po wydobyciu przeniesiono je na noszach w bezpieczne miejsce, do którego mogły dotrzeć odpowiednie służby i transport.
Policjanci po godz. 12 potwierdzili tożsamości mężczyzny. Na miejscu byli też rodzice 19-letniego chłopaka.
Detektyw ujawnia nieznane fakty
„To nie koniec naszej pracy… Nadal nie zostało wyjaśnione, jak i dlaczego Radek znalazł się w tym miejscu. Będziemy dalej prowadzić w tym zakresie ustalenia” – poinformował detektyw Bartosz Weremczuk, który zajmuje się sprawą.
W rozmowie z portalem wMeritum.pl detektyw wskazuje na kilka niejasnych okoliczności, które należy wyjaśnić. Chodzi m.in. o miejsce znalezienia zwłok, które jest trudno dostępne. Może to wskazywać na udział osób trzecich.
„Pomimo znalezienie ciała Radka będziemy nadal prowadzić czynności mające na celu ustalenie, dlaczego znalazł się tym miejscu. Nie szedł w stronę zabudowań, świateł. Był w kontakcie z kolegami i wg. ich relacji z rozmowy nie wynikało, aby był tak pijamy, żeby nie być świadomym. Do miejsca, w którym znaleziono zwłoki rodzina musiała dojechać samochodem terenowym… w portfelu nie znaleziono żadnych pieniędzy” – wskazuje Weremczuk.
„Chcemy wykluczyć udział osób trzecich. Czekamy na sekcję zwłok, która ma odbyć się w poniedziałek. Później podejmiemy decyzję jakie konkretnie czynności będziemy wykonywać” – dodaje.
Tajemnicze zaginięcie Radka Zalewskiego
19-letni Radosław Zalewski, mieszkaniec Ostrowi Mazowieckiej spędzał Sylwestra w Olsztynie. W nocy wyszedł do sklepu i ślad po nim zaginął. Nie wrócił do swojego domu oraz nie nawiązał kontaktu ze znajomymi ani z rodziną. W dniu zaginięcia miał na sobie ubranie nieadekwatne do panujących tego dnia trudnych warunków atmosferycznych. Nie miał na sobie kurtki, a jedynie koszulę.
Policja ujawniła zeznania znajomych, z którymi bawił się Radosław. Wskazali oni, że dzwonił do nich, mówiąc, że się zgubił i wskazywał nazwy ulic, na których miał być. Miejsca, które telefonicznie podawał chłopak, pasowały do miejsc, w których na zapisach z monitoringu widać młodego mężczyznę w samej koszuli. Ostatnie tropy wskazywały na obecność zaginionego w pobliżu skrzyżowania drogi do Rusi z drogą nr 51 z Olsztyna do Olsztynka. Niestety, ostatecznie potwierdziły się najgorsze obawy.
Źródło: inf. własna, policja.pl, Facebook.com