Wayne Shaw, rezerwowy bramkarz Sutton United, zespołu, który w poniedziałek zmierzył się w Pucharze Anglii z Arsenalem Londyn, opuścił szeregi klubu. Wcześniej wobec zawodnika wszczęto postępowanie dyscyplinarne, w związku ze zjedzeniem przez niego na ławce rezerwowych kanapki. Sprawa nabrała rozpędu, gdy okazało się, że jeden z bukmacherów zawarł w swojej ofercie zakład o to, czy Shaw zje coś podczas meczu.
Wczoraj media oraz portale społecznościowe obiegło nagranie, na którym Wayne Shaw, rezerwowy golkiper zespołu Sutton United, który swoją posturą raczej nie przypomina sportowca, podczas meczu Sutton United-Arsenal w Pucharze Anglii… konsumował kanapkę.
Czytaj także: Bramkarz amatorskiej drużyny zdradził dlaczego jadł kanapkę podczas meczu z Arsenalem. Może zostać ukarany!
Po meczu, podczas rozmowy z dziennikarzami, Shaw oświadczył, że przed rozpoczęciem spotkania koledzy z drużyny poinformowali go, iż firma bukmacherska „Sun Bets” umieściła w swojej ofercie zakład o to, czy rezerwowy bramkarz Sutton United… zje podczas meczu „pie”, czyli ciastko z mięsem i sosem, popularny angielski przysmak. Za jednego postawionego funta można było wygrać osiem. Pomyślałem, że skoro przegrywamy, a dodatkowo wykorzystaliśmy wszystkie zmiany, to dlaczego miałbym tego nie zrobić? Poza tym przez cały dzień nic nie jadłem – oznajmił i dodał, że wziął kanapkę z szatni w przerwie meczu. Zawodnik zaprzeczył jednocześnie, że on i jego koledzy obstawili zdarzenie u tzw. „buka”.
Początkowo wydawało się, że cała sprawa rozejdzie się po kościach. Liczył na to również sam Shaw, który starał się obrócić ją w żart. Niestety, podobnym poczuciem humoru nie wykazali się przedstawiciele angielskiej federacji, którzy wszczęli wobec bramkarza postępowanie. Ich zdaniem Shaw świadomie wpłynął na zakład umieszczony w ofercie bukmacherskiej. Chwilę po tej informacji w mediach pojawił się komunikat, iż zawodnik zdecydował się opuścić klub.
Wayne Shaw był nie tylko rezerwowym golkiperem Sutton United, ale i członkiem sztabu szkoleniowego. Od wielu lat zajmował się treningami bramkarskimi. Obudziłem się rano i zobaczyłem, ile krytycznych głosów pojawiło się po jego zachowaniu. Wayne zaoferował prezesowi swoją rezygnację i została ona przyjęta. To bardzo smutny koniec historii, która była do tej pory bardzo, bardzo pozytywna – powiedział Paul Doswell, menedżer Sutton United.
Płaczu nad bramkarzem Sutton Utd nie rozumiem. Mógł pięknie zapisać się w pamięci milionów kibiców, a wylazł z niego drobny cwaniaczek.
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) 21 lutego 2017
źródło: Twitter, sport.pl, wMeritum.pl
Fot. Twitter