Marian Węcławek był zwany śpiącym prorokiem z Leszna. Mężczyzna miał bowiem prorocze sny, które zapisywał w licznych zeszytach. Jedna z jego wizji dotyczyła wojny na terenie Polski.
Marian Węcławek zmarł 12 lat temu. Pozostawił jednak po sobie sporą spuściznę w postaci zeszytów zapisanych interpretacjami swoich snów. Te, jak twierdził, są prorocze. Mężczyzna przypisywał sobie trafne przewidzenie m.in. wybór Karola Wojtyły na papieża, wybór prezydentów Stanów Zjednoczonych Regana oraz Busha.
Mężczyzna bardzo dokładni przewidział również powodzie z 1997 oraz 2010 roku. Mówił o zjednoczeniu Niemiec czy wprowadzeniu stanu wojennego. Węcławek był chętnie zapraszany do stacji telewizyjnych, a w pewnym okresie był jednym z najbardziej znanych jasnowidzów w Polsce.
Jedna z jego wizji dotyczy wybuchu III wojny światowej, a także rozlania się jej na teren Polski. Jego przepowiednie zyskują na popularności szczególnie teraz, gdy za naszą wschodnią granicą trwa rozpoczęty przez Rosję konflikt zbrojny.
Wojna w Polsce? Oto przepowiednia „śpiącego proroka z Leszna”
Węcławek uważał, że III wojna światowa wybuchnie, a jej początek da atak Chin na Rosję w momencie, którego nikt się nie spodziewa. Do Chińczyków mają przyłączyć się również Turcy, którzy zdecydują się na ekspansję w głąb Europy. Jego zdaniem opanują oni część kontynentu, ale ostatecznie się wycofają.
– Przed III wojną w Rosji dojdzie do krwawych starć. (…) Wiele byłych republik radzieckich (Ukraina, Białoruś, Litwa) będzie sympatyzować z Polską, chcąc w przyszłości przyłączyć się do niej – mówił mężczyzna w jednej ze swoich przepowiedni.
W kwietniu 1999 roku jasnowidz udzielił wywiadu „Panoramie Leszczyńskiej”. Podczas rozmowy nawiązał do wojny światowej i przekonywał, że Polska, Nowa Zelandia i Australia „wyjdą na tym najpomyślniej z całego globu”. – Niemcy zostaną zniszczone. Holandia zostanie zatopiona. W Ameryce będzie miała miejsce rewolucja. Nastąpią powodzie, choroby, głód, trzęsienia ziemi. Niektóre miasta zostaną całkowicie zmiecione z powierzchni ziemi (…) W przyszłości zostanie zniesiony celibat księży i wprowadzona będzie spowiedź powszechna – mówił wtedy.
Część przepowiedni Węcławka obrazuje również szczegóły rzekomej wojny. Na Polskę mają ruszyć Niemcy, którzy dotrą do Wałbrzycha. W międzyczasie nasze państwo nawiąże sojusz z Litwą i Ukrainą, który zakończy się połączeniem wspomnianych krajów z Rzeczpospolitą. – Do Chińczyków dołączą Turcy i wejdą do Europy, opanowując część kontynentu. Wnet jednak najeźdźcy wycofają się. Niemcy widząc słabość Rosji, ruszą na Wschód, będą chcieli zająć Polskę i dojdą do Wałbrzycha! – twierdził.
– Na Polskę żadna bomba nie spadnie, chociaż takie zagrożenie nastąpi i to będzie powodem ewakuowania mieszkańców Dolnego Śląska. Szczecin zostanie zniszczony połowicznie, Wrocław podobnie. We Wrocławiu tuż przed wojną dojdzie do kilkunastodniowych zamieszek. Dość znacznie zniszczone może zostać Kłodzko, Złoty Stok, Kalisz i Wałbrzych. Poznań podczas wojny nie ucierpi – dodawał.
Mężczyzna zmarł w wieku 86 lat. Wcześniej w udzielanych wywiadach podkreślał, że zna datę swojej śmierci. Ta miała mu się ukazywać w snach.