Wysyłam to w celu by społeczeństwo nie obawiało się takich sytuacji – pisze kierowca busa. Mężczyzna nie dal się zastraszyć kierowcy bmw, który usiłował wyłudzić od niego pieniądze. Samozwańczy „szeryf drogowy”, który spowodował kolizję na A2 został poinformowany o kamerce.
Jak informuje kanał STOP CHAM na YouTube, do opisywanego zdarzenia doszło 12 stycznia na trasie A2 przed Słupcą w stronę Warszawy. Nagranie ukazuje kierowcę busa wyprzedzającego wiele ciężarówek.
W pewnym momencie przed busem pojawia się bmw, którego kierowcę najwyraźniej zdenerwowało długie wyprzedzenia kolumny ciężarówek. Auto gwałtownie hamuje doprowadzając do groźnej sytuacji. Na szczęście zakończyło się na lekkim stuknięciu.
Po chwili kierowca bmw wyszedł z pretensjami do autora nagrania. „Kierowca BMW najwyraźniej był zaskoczony całą sytuacją. Chyba sam nie wierzył, że to się stało. Pod naciskiem kierowca busa wychodzi z auta i wskazuje miejsce uszkodzeń, których kierowca BMW nie mógł zlokalizować” – czytamy w opisie.
Ostatecznie kierowca busa obejrzał swoje auto i nie zauważył śladu uszkodzeń, dlatego postanowił, że nie będzie wzywał policji. Sprawca incydentu dowiedział się, że jest nagrywany. „Po dłuższej dyskusji, kierowca BMW zrobił zdjęcia busa i odjechał czego nie ma na nagraniu” – napisano.
Autor materiału podkreślił, że udostępnia je, by ludzie zrozumieli, że nie należy panikować w takiej sytuacji. Ubolewa przy tym, że wciąż wiele osób uważa, iż każde uderzenie w tył jest z winy osoby kierującej autem, które uderzyło…