Nowe fakty w sprawie wypadku, do którego doszło w Warszawie w nocy z soboty na niedzielę. Kierowca porsche potrafił tam 50-letniego mężczyznę. Jak podało stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, sprawcą miał być znany w sieci „motoryzacyjny patoinfluencer”.
Do wypadku doszło w nocy z soboty na niedzielę na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Na wysokości ulicy Złotej kierowca porsche potrącił 50-letniego mężczyznę. Miał on poruszać się o kulach. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.
Warszawskie stowarzyszenie Miasto Jest Nasze poinformowało w poniedziałek, że sprawcą wypadku miał być „motoryzacyjny patoinfluencer” znany w mediach społecznościowych. W przeszłości wielokrotnie miał on pokazywać nagrania z szybkiej jazdy po drogach w Polsce.
Niestety, tym razem zakończyło się to tragicznie. „W sobotę zebrał tego owoce: zabił pieszego poruszającego się o kulach. Wjechał w niego z taką siłą, że jego szczątki były rozrzucone na kilkanaście metrów. Ile musiał jechać? Policja nie podała tej informacji, za to zaczęła od razu przerzucać winę na ofiarę, pisząc kłamstwa o przechodzeniu w niedozwolonym miejscu” – czytamy na profilu stowarzyszenia na Facebooku.
„Gazeta Wyborcza” zwróciła się z pytaniem do stołecznej policji w tej kwestii. Funkcjonariusze nie potwierdzili ani nie zaprzeczyli informacji dotyczącej sprawcy wypadku.
Czytaj także: Policyjny pościg za 66-latkiem, blokada i strzały. Ranny został policjant
Żr.: Facebook/Miasto Jest Nasze