Po ataku USA na instalacje nuklearne Iranu, pojawiają się sprzeczne doniesienia na temat skutków uderzenia. Prezydent Izraela Icchak Hercog twierdzi, że nie zniszczono programu nuklearnego Iranu. Z kolei szef Pentagonu uważa, że operacja Stanów Zjednoczonych pogrzebała nuklearne ambicje Teheranu.
W nocy z 21 na 22 czerwca Amerykanie przeprowadzili potężne uderzenie na ośrodki nuklearne Iranu w Fordo, Natanz i Isfahanie. O ataku informował osobiście Donald Trump, a także sekretarz obrony USA Pete Hegseth, który zapewnił, że atak był bardzo precyzyjny i zakończył się sukcesem.
„Są wyraźne oznaki uderzeń, ale jeśli chodzi o ocenę stopnia zniszczeń pod ziemią, nie możemy się w tej sprawie wypowiedzieć” – wskazał natomiast szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi w rozmowie z CNN.
Najbardziej kategoryczne zdanie na ten temat zaprezentował dotąd prezydent Izraela Icchak Hercog. „Nie mogę powiedzieć, że został zniszczony, ale mogę powiedzieć, że został bardzo mocno uderzony zarówno przez ataki izraelskie, jak i amerykańskie wczorajszej nocy” – powiedział.
W sieci pojawiły się zdjęcia satelitarne ukazujące skutki ataku. Jednak na ich podstawie nie sposób stwierdzić, jak duże zniszczenia spowodowano pod ziemią.
Przeczytaj również:
- Po ataku USA, Iran otrzyma broń nuklearną od innych państw? Zaskakujący zwrot
- Jest reakcja Chin po ataku USA na Iran! Stanowcze słowa
- Niepokojące ostrzeżenie po ataku USA na Iran. Turcy mówią wprost
Źr. Polsat News