Kolejny renomowany klub żużlowy w Polsce ma coraz większe problemy finansowe. Tym razem padło na Stal Rzeszów, która z powodu zaległości finansowych na pewno nie pojedzie w Enea Ekstralidze.
Dług klubu wynosi prawie dwa miliony złotych. Jedyną szansą na start w najwyższej klasie rozgrywkowej była spłata zaległości do piątku, gdyż właśnie wtedy odbył się audyt, który miał być decydujący. Ostatecznie rzeszowianom nie udało się wyjść na prostą, przez co ich występ w EE jest niemożliwy. Co ciekawe, nie wiadomo również, czy Stal w ogóle wystąpi w jakichkolwiek rozgrywkach. Wszystko zależy od tego, czy zawodnicy, którym klub zalega wypłaty, zgodzi się na ugody. Jeżeli nie, to wielce prawdopodobnym jest, że na Podkarpaciu całkowicie zniknie żużel. Więcej o całej sprawie opowiada Władysław Biernat, który jest dyrektorem ŻKS-u Stali Rzeszów.
Nie ma już szans na Ekstraligę. Przyjechała pani z Ekstraligi i trwa audyt. Będziemy natomiast chcieli przystąpić do I bądź II ligi. Na tę chwilę nie mogę powiedzieć nic na 100 procent, ale liczymy, że jednak uda nam się wystartować w niższych ligach. musimy załatwić sprawę ugód z zawodnikami. To nie jest tak, że oni nie chcą ich podpisać. Rozmowy cały czas się toczą. Uważam, że jesteśmy w stanie dojść do porozumienia. To wcale nie oznacza, że będzie się to wiązać z redukcją wynagrodzeń. Jak nie dojdziemy do porozumienia z zawodnikami, to czeka nas rok karencji. W ramach stowarzyszenia będziemy mogli wtedy organizować tylko turnieje towarzyskie.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Mimo takich problemów wszyscy działacze wciąż starają się uratować klub. Pewnym jest, że klub otrzyma pomoc od władzy miasta, co zapewnił sam prezydent – Tadeusz Ferenc. Stal z kolei nie może już liczyć na pomoc Marty Półtorak, która przez kilka lat była głównym sponsorem zespołu.