Stany Zjednoczone zredukują swoją obecność militarną na terenie Iraku z 5200 do 3000 żołnierzy. Ma to związek z końcem zmagań z tak zwanym Państwem Islamskim.
Jak podaje agencja Reutera jeden z ważniejszych urzędników w administracji Donalda Trumpa poinformował o tym, że decyzja zostanie oficjalnie ogłoszona we wtorek. Wycofanie ponad dwóch tysięcy Amerykanów z terytorium Iraku miało być długo oczekiwanym ruchem.
Generał Frank McKenzie, dowódca sił amerykańskich na bliskim wschodzie (USArmy Central Command) komentuje: „Kontynuujemy wspieranie zdolności naszych partnerów (Irakijczyków), aby móc zmniejszyć naszą obecność w Iraku”.
Dowódca CENTCOM zapowiedział dziś w Iraku redukcję wojskowej obecności USA w tym państwie z 5,2 tys. żołnierzy do 3 tys. – ma zostać przeprowadzona w ciągu miesiąca. Decyzje dotyczące redukcji wojsk mają zapaść także wobec Afganistanu. https://t.co/v5LMEHiMwK
— Mateusz Piotrowski (@m_m_piotrowski) September 9, 2020
Stany Zjednoczone ograniczają liczbę żołnierzy. To dopiero początek
Już w 2016 roku w kampanii wyborczej Donald Trump zapowiadał zakończenie „nieskończonej wojny” na bliskim wschodzie i wycofanie żołnierzy. Amerykanie nie planują także utrzymywać stałych baz na terytorium Iraku.
Oprócz tego we wrześniu ma skończyć się prowadzony przez Pentagon przegląd globalnej obecności wojskowej. Możliwe inne redukcje sił i aktywności USA na Bliskim Wschodzie (oprócz Iraku i Afg.), a także w Afryce. A to nie spodoba się Francji i państwom z płd. Europy.
— Artur Kacprzyk (@ArturKacprzyk) September 9, 2020
Źródło: Reuters