Coraz więcej głosów protestu w stosunku do polityki migracyjnej Angeli Merkel. Starosta miejscowości Landshut w Bawarii, Peter Dreier, z powodu braku miejsc w ośrodkach dla uchodźców, wysłał autokar z Syryjczykami do siedziby kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
„Chciałem zasygnalizować, że dotychczasowa polityka wobec uchodźców nie może być kontynuowana” – wspomniał Dreier, cytowany przez agencję dpa.
Dreier, starosta i polityk bawarskiej partii Wolni Wyborcy przyjechał z 31 azylantami do Berlina, gdzie czekają na nich miejsca w berlińskich ośrodkach.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„Nic nie zapowiada końca fali uchodźców, możliwości zakwaterowania (imigrantów) w warunkach nienaruszającej ich godności skończyły się, a nowych mieszkań jak dotychczas nie widać” – kontynuował Dreier.
„Grupa składa się z mężczyzn z Syrii, którym władze przyznały już status azylanta. Wszyscy powinni opuścić ośrodek i przenieść się do własnych mieszkań, jednak z powodu braku ofert mieszkaniowych zmuszeni są do przebywania nadal w schronisku dla uchodźców. Powinniśmy właściwie ich wykwaterować z ośrodka, jednak oznaczałoby to dla nich bezdomność” – mówiła rzeczniczka starostwa.
Jeżeli azylanci nie znajdą ofert mieszkaniowych w Berlinie, wrócą z powrotem do Bawarii.
„Czujemy się piłeczką w grze między Berlinem a Bawarią” – powiedział jeden z azylantów.
Wyrazy poparcia dla starosty wyraził premier Bawarii Horst Seehofer, który w przeszłości otwarcie krytykował Angelę Merkel za politykę migracyjną. Uznał on, że Niemcy powinni wyznaczyć górny pułap imigrantów. Jego zdaniem Niemcy są w stanie przyjąć rocznie 200 tysięcy osób.
Nie brakło również słów krytyki pod adresem Dreiera. Katarina Barley, sekretarz generalna SPD. „Przeprowadzanie takich akcji kosztem ludzi, którzy są w potrzebie i szukają schronienia, jest niesmaczne i populistyczne”
Szacuje się, że dziennie granicę niemiecką przekracza około 3 tysięcy uciekinierów.
Źr.: tvn24.pl
Fot.: Wikimedia/Magharebia