Geibel, Lohse, Staedtke i von Vormann istnieli naprawdę, a Brunner był numerem 1 na liście najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy hitlerowskich.
Maciej Replewicz odsłania nieznane fakty gwiazd serialu, skrywane tajemnice scenarzystów oraz realizatorów, a także prawdziwe losy bohaterów „Stawki większej niż życie”.
Który z twórców filmu pisał donosy do komunistycznej bezpieki? Do czego Kloss był potrzebny PRLowskiej propagandzie? Kogo miał wynieść do władzy, a kogo zohydzić? Ile brawurowych życiorysów asów wywiadu złożyło się na sylwetkę kapitana Klossa?
Dziennikarskie śledztwo wraca do roku 1966, kiedy powstawał scenariusz, sięga też po dokumenty odtajnione po roku 1989. Przedzierając się przez gąszcz przeinaczeń i dezinformacji, odsłania prawdziwe kulisy wydarzeń i wskazuje dla kogo, przy nagrywaniu serialu, stawka była „większa niż życie”.
Chyba bardzo często podkreślaliśmy, że przygody Klossa są bajką, że są one nieprawdopodobne, a tymczasem to wszystko, co widzimy w poszczególnych odcinkach, jest oparte na elementach autentycznych – powiedział scenarzysta Zbigniew Safjan podczas kolaudacji „Stawki większej niż życie”.
Fragment:
Co robił Kloss w „Misiu”?
W poniedziałkowy poranek zadzwonił telefon. „– Pan Janusz zaprasza na godzinę jedenastą” – powiedziała Hanna Bystrowska ze Studia Filmowego «Perspektywa». Był styczeń 2009 roku. Od kilku miesięcy pracowałem nad biografią Stanisława Barei. Jego kolega, reżyser Janusz Morgenstern, figurował na szczycie listy kilkudziesięciu osób, które opowiadały o reżyserze Misia na kartach mojej książki. Pół godziny później byłem w jego biurze. Rozmawialiśmy o studiach w łódzkiej PWSF i o filmach Barei. Janusz Morgenstern opowiadał mi o jego niezrealizowanej komedii sensacyjnej Złoto z nieba z 1981 roku. Mimo pomocy Morgensterna władze zablokowały projekt Barei. Ogłoszono stan wojenny i scenariusz trafił na półkę. Nie mogłem pominąć tematu Misia, który był realizowany właśnie w „Perspektywie”. Rozmawialiśmy już pół godziny, gdy zapytałem reżysera o postać Stanisława Mikulskiego, który jako Wujek Dobra Rada w Misiu podsunął Ochódzkiemu pomysł, jak zdobyć paszport ( w pierwotnej wersji dłoń aktora miała z ekranu telewizora sięgnąć po kieliszek koniaku stojący obok fotela. Gag zastosowano w jednym z odcinków serialu Alternatywy 4, podczas dekoracji Anioła orderem).
Wujek (Kapitan) Dobra Rada przestrzega bohaterów fikcyjnego serialu 10:0 dla Gwardii przed używaniem „brzydkich wyrazów”. Bareja zmienił nieco wymowę sceny z Mikulskim. W pierwotnej wersji dialog ze słynną „motylą nogą Tomka Mazura” brzmiał nieco inaczej:
„Tomek: I ten przestępca złamał ci rękę, wujku?
Wuj Dobra Rada: Jedną mi złamał, ale drugą go ująłem.
Dorotka: Spójrzcie, spójrzcie, co ja tu znalazłam…
Jurek: Wujku Dobra Rada, to ty jesteś milicjantem?
Wujek: No, cóż. Nie ma dłużej co ukrywać. Tak, jestem milicjantem.
Rysiek: Fiu, fiu…
Krzysiek: O, motyla noga!
Wujek: No… Umówiliśmy się, że nie będziemy przeklinać?
Krzysiek: Przepraszam” (pierwsza wersja scenariusza komedii Miś, S. Bareja i S. Tym, 1979, w posiadaniu p. Hanny Kotkowskiej-Barei).Janusz Morgenstern z uśmiechem opowiadał, że Wujek Dobra Rada był aluzją Barei do przyznania Stanisławowi Mikulskiemu tytułu honorowego członka ORMO. Zapytałem: – Jak powstał Kloss? Morgenstern wyjaśnił: – To był pomysł Safjana i Szypulskiego dla Teatru Telewizji. Ale modelem nie była konkretna postać, to raczej życiorysy kilku osób skupione w jednej postaci, trochę z filmu o radzieckim agencie, z powieści o baronie von Goldringu, trochę z filmu o wywiadowcy Kuzniecowie. Widzieliśmy Kim pan jest, doktorze Sorge?. Wówczas do kin na Zachodzie wchodził Bond. Wtedy go nie znałem, ale Andrzej lub Zbyszek widzieli jeden, może dwa filmy za granicą. Pamiętam, że na festiwalu w San Sebastian widziałem angielski film o podwójnym szpiegu. Nakręcił go reżyser Bonda. Opowiadałem o tym Zbyszkowi (wywiad autora z J. Morgensternem, styczeń 2009 roku) .
We wrześniu 1967 roku na festiwalu filmowym w San Sebastian Janusz Morgenstern odebrał nagrodę za film Jowita.Wtedy też swoją premierę miał tam film o podwójnym szpiegu Eddie’m Chapmanie pt. Triple X. Wyreżyserował go Guy Hamilton, twórca wczesnych filmów o Bondzie: Doktora No, Pozdrowień z Rosji i Operacji Piorun. Choć rozmawialiśmy jeszcze o serialu, to wówczas bardziej od J-23 interesowała mnie dokumentacja Misia, przechowywana w „Perspektywie”. Niestety, w latach 90. XX wieku trafiła na przemiał. Kilka miesięcy później Janusz Morgenstern był jednym z moich gości podczas premiery biografii Stanisława Barei w warszawskim klubie „Traffic”. Zmarł 6 września 2011 roku. W odstępie kilku miesięcy zmarli także obaj scenarzyści – Zbigniew Safjan i Andrzej Szypulski – ukrywający się pod pseudonimem „Andrzej Zbych”. Gdy na ekrany kin wszedł film Patryka Vegi Stawka większa niż śmierć, przypomniałem sobie rozmowę z Januszem Morgensternem i pytanie o pochodzenie filmowego agenta. Jego słowa stały się dla mnie punktem wyjścia do dalszych poszukiwań. Okazało się, że wśród wielu fikcyjnych wątków są także autentyczne zdarzenia, wtopione w fabułę Stawki większej niż życie. Kto był pierwowzorem Klossa? Co w serialu było historyczną prawdą? Książka jest próbą odpowiedzi na te pytania.