Zachowanie Jana Ziobry w ostatnim czasie rzuca cień na występy polskich skoczków narciarskich. Zawodnik w ostatnim czasie zawiesił karierę tłumacząc, że jej kontynuacja „nie ma sensu”.
W ostatnich dniach filmy, jakie w Internecie umieścił Jan Ziobro stały się przedmiotem licznych komentarzy. W pierwszym z nich skoczek twierdził, że zawiesza karierę, ponieważ na każdym kroku jest on pomijany i w tym momencie kontynuowanie skakania nie ma sensu. – Kontynuacja kariery nie ma sensu, gdyż wielu ludzi z otoczenia chce mnie zniszczyć jako zawodnika. Jest szereg decyzji, które są skandaliczne. Kłody są mi rzucane pod nogi od dłuższego czasu. Na każdym kroku jestem pomijany, poniżany. Sytuacja wygląda beznadziejnie” – mówił drużynowy medalista Mistrzostw Świata z Lahti.
Na tym sprawa się nie skończyła, Jan Ziobro umieścił w sieci kolejne nagranie, w którym podawał konkretne przykłady. Na całą sprawę zareagował Adam Małysz, dyrektor-koordynator w Polskim Związku Narciarskim. Zaprosił on skoczka do siedziby PZN, by przedstawił swoje racje.
W ostatnim wywiadzie dla Onetu Adam Małysz przyznał, że trener Stefan Horngacher po usłyszeniu o całej sytuacji był zszokowany, ponieważ nie wiedział, o co chodzi polskiemu zawodnikowi. – Porozmawialiśmy trochę w Bischofshofen po tej pierwszej publikacji i nasz szkoleniowiec był trochę zszokowany, bo nie wiedział, o co rozchodzi się Jaśkowi. W czerwcu na zgrupowaniu w Ramsau Stefan Horngacher wyjaśnił Jaśkowi, dlaczego nie znalazł się w kadrze A. Obaj podali sobie ręce. Jasiek miał pracować normalnie i udowodnić wynikami, że należy mu się miejsce w kadrze. Tymczasem skakał słabo, a teraz ma wielkie pretensje” – mówił Małysz.
Czytaj także: Kamil Stoch potrzebuje odpoczynku? „Jestem zmęczony i nie będę nikogo oszukiwał”