Instytut Pamięci Narodowej zdecydował się przyznać Krzyż Wolności i Solidarności Stefanowi Niesiołowskiemu. Słynący z ciętego języka polityk i tym razem „nie zawiódł” odmówił przyjęcia odznaczenia i w komunikacie opisał co sądzi o obecnym IPN. Określił działania instytutu jako „udział w procesie zakłamywania historii”.
Stefan Niesiołowski, obecnie poseł Unii Europejskich Demokratów, nigdy nie ukrywał, że z IPN mu nie po drodze. W swoich słowach często określał instytut mianem „narzędzia politycznego”. Kiedy przyznano mu odznaczenie państwowe, postanowił publicznie odmówić.
IPN nie ma moralnego prawa przyznawać ludziom walczącym o niepodległą i demokratyczną Polskę żadnych odznaczeń. IPN działa jako pisowskie narzędzie na rzecz wprowadzenia w Polsce dyktatury likwidacji demokracji i państwa prawa, uczestniczy też w procesie zakłamywania historii i szkalowania ludzi zasłużonych dla Wolnej Polski (wypowiedzi m. in. pp. Gwiazdy, Wyszkowskiego) i mam nadzieję, że po odzyskaniu wolności ta haniebna instytucja zostanie zlikwidowana – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Przypomnijmy, że Krzyż Wolności i Solidarności jest cywilnym odznaczeniem państwowym nadawanym działaczom opozycji wobec władz komunistycznych w PRL. Wśród zasad nadawania są również: ofiary śmiertelne komunistów, osoby które doznały ciężkiego uszczerbku zdrowotnego, były pozbawiona wolności przez komunistów itd. Odznaczenie ustanowiono ustawą z dnia 5.08.2010 roku.
Czytaj także: Nie żyje Helmut Kohl – kanclerz, który doprowadził do zjednoczenia Niemiec!