Wstrząsające kulisy śmierci mężczyzny na plaży w Stegnie. „Fakt” dotarł do ratowników i strażaków biorących udział w akcji ratowniczej. – Słyszeli, że coś się dzieje, mimo tego nie chcieli zejść z drogi, zwinąć parawanów, ustępować miejsca – relacjonuje jeden z rozmówców.
Przypomnijmy, że dramat rozegrał się w sobotę, 13 sierpnia. 45-letni mężczyzna zasłabł podczas gry w siatkówkę. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratownicze. Przybyła na miejsce ekipa przeprowadziła reanimację. Niestety, 45-letni mężczyzna zmarł.
Medycy wprost przyznali, że dostęp do potrzebującego pilnej pomocy mężczyzny był utrudniony przez turystów. Plażowicze ustawili mnóstwo parawanów. Przebrnięcie przez „zapory” zajęło wiele cennego czasu. Co więcej, niektórzy nie usuwali swoich parawanów.
W związku z dramatem, Komenda Powiatowa Policji w Nowym Dworze Gdańskim zwróciła się do turystów z apelem. Policjanci podkreślają, by podczas wypoczynku pamiętać o miejscu na przejazd służb ratunkowych.
Do wątku tragicznych zdarzeń na plaży powrócił „Fakt”. Dziennikarzom udało się skontaktować z ratownikami i strażakami, z których wynika, że turyści są skrajnie nieodpowiedzialni.
– Na początku tego sezonu mieliśmy taką sytuację, gdzie przedzieraliśmy się przez tłum i parawany. Poprosiliśmy małżeństwo starszych osób o przesunięcie się, umożliwienie nam przejazdu. Odpowiedź pani brzmiała; nie! – powiedział Grzegorz Pegza, wiceprezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Jantarze.
– Jak argumentowała, ona tu plażuje teraz i pyta, dlaczego mu tu chcemy wjeżdżać. Nie chciałem już strzępić języka i denerwować się, ale powiem szczerze, że przydałoby się wielokrotnie powiedzieć komuś bardzo dosadnie, co ma zrobić – relacjonuje strażak.
– Ludzie widzieli ratowników, słyszeli, że coś się dzieje, mimo tego nie chcieli zejść z drogi, zwinąć parawanów, ustępować miejsca – powiedział Rafał Goeck, rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
– Mieliśmy już kiedyś taką sytuację, że kiedyś śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego chciał lądować na plaży. Ludzie, którzy rozbili parawany, nie chcieli ustępować miejsca dla śmigłowca, który chciał lądować po to, by zabrać osobę poszkodowaną z plaży – dodał.
Ratownik zaapelował do turystów o rozsądek.