Po wczorajszym konkursie drużynowym w Zakopanem, przed dziennikarzami stanął m.in. Kamil Stoch. Gdy pytanie zadał dziennikarz TVP, Michał Jabłoński, doszło do drobnego zgrzytu.
Sobotni konkurs drużynowy na Wielkiej Krokwi w Zakopanem przebiegał niezwykle dramatycznie. Upadek Niemca, dyskwalifikacja Norwega i aż dwa rekordy skoczni – to chyba wystarczająca recenzja tego, co działo się w stolicy Tatr. Ostatecznie w zawodach o zaledwie 0,1 punktu nad Austriakami zwyciężyli Niemcy. Na najniższym stopniu podium uplasowali się Polacy.
W sobotę dwukrotnie pobity został należący wcześniej do Kamila Stocha rekord skoczni w Zakopanem. Najpierw na odległość 143 metry poszybował Markus Eisenbichler. Długo jednak nie mógł cieszyć się rekordem.
W ostatniej serii skoczków ogromną siłę pokazał Dawid Kubacki. Zawodnik poszybował na odległość 143,5 metra, a więc pół metra dalej niż Niemiec i to właśnie Kubacki został nowym rekordzistą skoczni w Zakopanem.
Po konkursie Kamil Stoch odpowiadał na pytania dziennikarzy. „Rozumiem Kamilu, że nie masz nic przeciwko temu, że ci Dawid ten rekord odebrał?” – zapytał Jabłoński z TVP.
Skoczek zaskoczył swoją odpowiedzią. „Nie, nie. Nie miałbym nic przeciwko, gdybym w ogóle nie musiał rozmawiać.” – odparł Stoch.
„Może troszkę jednak porozmawiamy. Wiem, że ty lubisz czasem nas tak ugryźć. Mnie szczególnie mam wrażenie. No dobrze, gratulacje po prostu.” – nie odpuszczał dziennikarz TVP. „Nie chcę być złośliwy, tak że spokojnie.” – podsumował Stoch.
Czytaj także: Fatalne wieści po upadku niemieckiego skoczka. Trener nie kryje wściekłości
Portal Sportowe Fakty zaznacza, że odpowiedzi skoczka nie wynikają raczej z niechęci wobec stacji telewizyjnej, czy konkretnego dziennikarza. Stoch po prostu w ogóle nie lubi udzielać wywiadów żadnym mediom. W przeszłości wielokrotnie podkreślał, że ze wszystkich obowiązków związanych z jego zawodem te medialne męczą go najbardziej.
Źr. sportowefakty.wp.pl; wmeritum.pl