Kontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga uciekł z Polski przed wymiarem sprawiedliwości. Na swoim profilu na Facebooku umieścił nagranie, w którym pochwalił się swoim wyjazdem do Monte Carlo. Sam przyznał, że uciekł przed organami ścigania i rozważa co robić dalej. Nie obyło się bez mocnych słów pod adresem obecnej władzy i polskiego sądownictwa.
Stonoga powrócił ostatnio na czołówki mediów, po tym jak w mediach społecznościowych objawił się w towarzystwie byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Kontrowersyjny biznesmen nagrał długi wywiad z byłym przywódcą Solidarności oskarżanym o agenturalną współpracę z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa.
Na opublikowanym w sieci nagraniu widzimy Stonogę siedzącego na tarasie – jak twierdzi – willi w Monte Carlo. Sam przyznał, że udał się tam ponieważ musiał się „ewakuować z Polski, aby karakan i jego ekipa nie pozbawili go wolności”. Na nagraniu przedstawia własną wersję wydarzeń, zgodnie z którą jest prześladowany przez organy ścigania ponieważ ujawnił, że za aferą podsłuchową mieli stać przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
Jak twierdzi Stonoga, po tym wydarzeniu, powróciła sprawa przywłaszczenia sobie przez niego luksusowego samochodu, w której już wcześniej go uniewinniono. Posiedzę sobie ze dwa trzy tygodnie. Popiję dobrej gorzały. (…) Pomyślę co zrobić dalej. Być może sam stawię się do więzienia, gdzie będę miał zapewniony godny żywot. – tłumaczy. Nie zabrakło typowych dla niego wulgarnych sformułowań i mocnych oskarżeń.
Źródło: wmeritum.pl; rp.pl; se.pl
Fot.: Wikimedia/wSensietv