Strażacy z Zamościa otrzymali niecodzienne zgłoszenie. Mieszkańcy jednego z domów skarżyli się na dziwne hałasy przypominające miauczenie kota. Problem w tym, że dochodziły one z wnętrza ściany. Udało się wyjaśnić zagadkę, choć nie było to proste.
Do nietypowej interwencji doszło 14 listopada. Informację o zaistniałej sytuacji przed godz. 14 przekazał administrator budynku. Ze zgłoszenia wynikało, że w kanale instalacyjnym od wczesnych godzin porannych słychać było miauczenie kota, którego lokalizacji pracownicy spółdzielni nie mogli ustalić.
Do próby ustalenia miejsca zablokowania się kota w kanale strażacy najpierw użyli kamery termowizyjnej, niemniej jednak pomysł ten okazał się nieskuteczny. Zadanie było dość trudne bo odgłos miauczenia niósł się kanałem w wielopiętrowym budynku. Za zgodą administratora w dwóch mieszkaniach strażacy zmuszeni byli rozkuć kanał.
Czytaj także: Pies obronił dziecko przed innym psem. Nagranie hitem sieci [WIDEO]
To potwierdziło, że w środku między rurami rzeczywiście zaklinował się kot. Kolejną trudnością było wydobycie zwierzęcia, który był zaklinowany pomiędzy ścianą kanału a trzema rurami instalacyjnymi. Strażacy wykorzystując sprzęt burzący rozgięli rury, dzięki czemu nie zachodziła potrzeba przecięcia jednej z nich. Kot cały i zdrowy został przekazany właścicielowi.
Strażacy zdołali też ustalić, w jaki sposób zwierzę się tam znalazło. Powodem wpadnięcia kota, był brak właściwego zabezpieczenia rewizji kanału na VII piętrze budynku, z którego kot osunął się aż na I piętro. Wstępne straty powstałe w wyniku działań wyceniono na kwotę 5 tys. zł., które mają być pokryte z ubezpieczenia budynku.
Źr. facebook