W głównej siedzibie serwisu YouTube w San Bruno w północnej Kalifornii uzbrojona kobieta zaczęła strzelać do pracowników. Raniła trzy osoby, a następnie popełniła samobójstwo.
Telewizja NBC News podaje, że pierwsze informacje nt. strzelaniny w siedzibie popularnego serwisu wideo policja otrzymała ok. godz. 12.45 czasu lokalnego (21.45 w Polsce). Według doniesień świadków na miejscu znajdowała się kobieta, która strzelała do ludzi.
Do siedziby YouTube natychmiast wysłani zostali antyterroryści, wozy opancerzone oraz ratownicy medyczni.
Czytaj także: Oto kobieta, która dokonała ataku na siedzibę YouTube. Ujawniono jej wizerunek i to, co napisała przed strzelaniną
Uzbrojona kobieta raniła trzy osoby. Jedna z nich znajduje się w stanie krytycznym. Według nieoficjalnych informacji jest nią jej chłopak. Po wszystkim napastniczka popełniła samobójstwo. Motyw jej ataku nie jest znany. Niewykluczone, iż ma związek z jej sytuacją domową.
Jak wyglądał atak?
Relację z dramatycznego zdarzenia zamieścił w serwisie Twitter pracownik YouTube Todd Sherman. Braliśmy udział w spotkaniu, kiedy usłyszeliśmy, jak biegną ludzie, ponieważ usłyszeliśmy dudnienie o podłogę. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to trzęsienie ziemi – pisze mężczyzna.
Po opuszczeniu pokoju nadal nie wiedzieliśmy, co się dzieje, ale biegło coraz więcej osób. Wyglądało to poważnie i nie przypominało ćwiczeń. Ruszyliśmy w stronę wyjścia, zobaczyliśmy więcej ludzi i wtedy ktoś powiedział, że tutaj jest osoba z bronią – dodaje.
Sherman podkreśla, że podczas ucieczki każda nowa osoba, którą zobaczył wydawała mu się napastnikiem. Dodaje jednak, że po chwili ktoś z jego znajomych powiedział, że napastniczka popełniła samobójstwo. Spojrzałem w dół i zobaczyłem krew ściekającą po podłodze i schodach – relacjonuje.
Całą relację Shermana znajdą państwo TUTAJ.
Wideo
Video appears to show people being searched amid evacuation during „active shooter” situation at YouTube’s headquarters in San Bruno, California. https://t.co/nToqhLSGq9 pic.twitter.com/1TuxyBtGVm
— ABC News (@ABC) 3 kwietnia 2018
źródło: Twitter, TVP Info, BBC, CNN