Niewiele brakowało, a w Opolu doszłoby do prawdziwej tragedii. Nieznani sprawcy strzelali do wolontariuszki zajmującej się opieką nad zwierzętami. Sprawę wyjaśnia policja.
Wolontariusza Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami została ostrzelana, gdy wyszła na balkon swojego mieszkania w Opolu. Wiadomo, że padł co najmniej jeden strzał, który na szczęście nie trafił. Pocisk przebił podwójne okno mieszkania i trafił w ścianę.
Sprawa obecnie jest wyjaśniana przez policję, zabezpieczone zostały łuski nabojów i inne ślady. Na razie zdarzenie rozpatrywane jest pod kątem zniszczenia mienia, ale wiele wskazuje na to, że może to ulec zmianie. Sprawę prowadzi pełnomocnik opolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, mecenas Paweł Mehl.
Prawnik w rozmowie z Radiem Opole powiedział, że strzały mogą mieć związek z jedną z prowadzonych przez TOZ spraw. Wielu osobom prawdopodobnie nie podoba się działalność towarzystwa. Mecenas przyznał również, że będzie domagał się o przyznanie ochrony wolontariuszce. „Będziemy chcieli złożyć stosowny wniosek o przyznanie ochrony wolontariuszce, bo czuje się w swoisty sposób zaszczuta” – powiedział.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Ktoś ostrzelał dom wolontariuszki opolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Sprawę wyjaśnia policja https://t.co/9M2IU1P9qP pic.twitter.com/i0IbkmVkG5
— Radio Opole (@RadioOpole) September 15, 2018
Czytaj także: Sycylia: Papież Franciszek do mafiosów: „Nawróćcie się!”