VfL Wolfsburg, klub Kuby Błaszczykowskiego, poinformował, że Polak wziął udział w dzisiejszym treningu wraz z całym zespołem. Ostatnie dni Kuba spędził w Polsce, gdzie rehabilitował się pod okiem Leszka Dyji, fizjoterapeuty Wisły Płock.
Błaszczykowski poza grą pozostaje od połowy listopada zeszłego. Piłkarz przez kilka miesięcy zmagał się z kontuzją pleców. W międzyczasie w jego klubie nastąpiła zmiana trenera – Martina Schmidta zastąpił Bruno Labbadia.
W marcu, już pod okiem nowego szkoleniowca, Kuba wznowił treningi z całym zespołem. Niestety, po krótkiej rozgrzewce nasz rodak znów poczuł ból w plecach, a Labaddia zasugerował, by piłkarz wrócił do indywidualnych zajęć. W tego typu przypadkach lepiej, żeby piłkarz miał alternatywny program treningowy, niż miałoby się stać coś gorszego – powiedział wówczas.
Po tym zdarzeniu Kuba postawił wszystko na jedną kartę. Poprosił klub o zgodę na wyjazd do Polski. Gdy okazało się, że ją otrzymał udał się do Płocka i rozpoczął rehabilitację pod okiem Leszka Dyji, fizjoterapeuty miejscowej Wisły, której trenerem jest Jerzy Brzeczęk, prywatnie wuj Błaszczykowskiego.
Okazało się, że terapia przyniosła zadowalające efekty, ponieważ dziś na oficjalnym profilu VfL w serwisie Twitter opublikowana została fotografia, na której widzimy Błaszczykowskiego trenującego wraz z całym zespołem.
Zurück auf dem Trainingsplatz in Wolfsburg: Jakub #Blaszczykowski und @TISSERAND32 waren heute erstmals wieder im Mannschaftstraining! ??#immernurdu #VfLWolfsburg pic.twitter.com/gwk2QLooiK
— VfL Wolfsburg (@VfL_Wolfsburg) 10 kwietnia 2018
Teraz wszystko pozostaje w rękach Kuby. Do końca sezonu Bundesligi pozostało pięć kolejek, a VfL Wolfsburg walczy o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Polak musi przekonać do siebie Bruno Labbadię i sprawić, by Niemiec zaufał mu w tak trudnym dla klubu momencie. Bez praktyki meczowej Kuba może mieć bowiem problem z wyjazdem na mundial. Jeżeli do końca sezonu nie przebije się do podstawowej jedenastki lub przynajmniej nie będzie wchodził na boisko z ławki rezerwowych, to jego szanse na wyjazd do Rosji znacząco zmaleją.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Chensiyuan