Dwoje synoptyków zostało oskarżonych w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch harcerek podczas obozu w Suszku. Nie podwyższyli oni alertu pogodowego i nie ostrzegli w ten sposób mieszkańców województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.
Do tragedii doszło już niemal dwa lata temu, w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku. Nad Pomorzem przeszła wówczas gwałtowna nawałnica. W miejscowości Suszek trwał w tym czasie obóz harcerski. W wyniku nawałnicy dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat poniosły śmierć, ponieważ drzewo spadło na ich namiot. Do szpitala z poważnymi obrażeniami trafiło 38 uczestników obozu.
W sprawie oskarżono już między innymi komendanta obozu Mateusza I. oraz jego zastępcę Włodzimierza D., którzy usłyszeli zarzuty umyślnego narażenia uczestników obozu harcerskiego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz doprowadzenie do nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch harcerek i nieumyślnego spowodowania obrażeń działa u kolejnych kilkudziesięciu harcerzy. Obaj nie przyznali się do winy. Grozi im kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Oskarżony w sprawie został również Andrzej N., który w 2017 roku był dyrektorem wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Chojnicach. Miał on wiedzieć o zagrożeniu i miał nie przekazać tej informacji dalej, przez co został oskarżony o niedopełnienie obowiązków. On również nie przyznał się do winy.
Teraz w sprawie pojawiły się kolejne oskarżenia. Jak informuje Polsat News, zarzuty prokuratorskie usłyszał Witold W., synoptyk z Krakowa oraz Maria M., synoptyk centrum nadzoru operacyjnego IMGW w Warszawie. Mieli oni nie podwyższyć ostrzeżenia meteorologicznego z drugiego na trzeci, mimo że istniały ku temu przesłanki. Synoptycy nie przyznają się do winy. Grozi im kara grzywny lub do dwóch lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Uratowali jelenia z bagna. Leśnicy nagrali akcję [WIDEO]
Źr.: Polsat News