Andrzej Chyra jest zaniepokojony nie tylko losem Polski, ale także sytuacją majątkową artystów. Popularny aktor przyznaje wprost, że jego koledzy po fachu mają bardzo ciężko, kiedy dochodzą do wieku emerytalnego. Zaproponował dla nich specjalne rozwiązanie…
Andrzej Chyra w ostatnim czasie rzadko krytykował poczynania władz w Polsce. Jednak teraz postanowił się przełamać. Zrobił to w niedawnej rozmowie z „Newsweekiem”. Słynny artysta zwraca uwagę na spryt Donalda Tuska.
„Tusk wydaje się najlepiej reagować na działania PiS, wyprzedza je, gra ostro. Czuć, że ma plan i sięga po niekonwencjonalne środki. Dokonanie zmiany w głowach Polaków wymaga jednak działań” – podkreślił.
Chyra przekonuje, że sytuacja jest trudna. „Długo nie wypowiadałem się na temat swoich poglądów. Ryzykuję, ale uważam, że znaleźliśmy się w strefie alarmowej. To nie czas, aby kalkulować” – stwierdził.
Andrzej Chyra o ciężkim losie artystów. „Jeżeli księża dostają od państwa emeryturę, to dlaczego artyści nie mogą?”
Co ciekawe, w pewnym momencie zwrócił uwagę na wątek trudnego życia artystów i ich problemów finansowych. W jego opinii środowisko artystyczne jest „zaniedbywane” przez państwo.
– Jeżeli księża dostają od państwa emeryturę, to dlaczego artyści nie mogą? Tylko 4-5 procent artystów ma etaty. Tym, którym się powiodło, jest mało. Reszta klepie biedę, czuje się zaniedbana i zapomniana przez państwo, nie jest ubezpieczona, bez prawa do leczenia onkologicznego – przekonuje.
– Od lat powstaje projekt o ustanowieniu statusu artysty zawodowego, który w wielu krajach Europy w jakiejś formule istnieje. Nasze państwo nie widzi interesu w tym, żeby użyć swoich twórców do budowania nowej duchowości – dodaje.