Wczorajszy mecz reprezentacji Polski z drużyną Czarnogóry zakończyło się zwycięstwem Białoczerwonych 2:1. Po spotkaniu, w szatni Polaków zapanowała euforia. Tak cieszyli się z odniesionego sukcesu.
Kto wygrał mecz? Polska! Do boju, do boju, do boju! Polacy! – śpiewali w szatni polscy piłkarze nie kryjąc wielkiej radości. Chwilę później Kamil Grosicki zaintonował kolejną przyśpiewkę. Mamy lidera! Polacy! Mamy lidera! – głośno śpiewali polscy reprezentanci.
Zwycięstwo Polaków
Polska pokonała Czarnogórę 2:1 (1:0) w meczu eliminacji Mistrzostw Świata, które odbędą się w przyszłym roku w Rosji. Gole dla polskiej drużyny w Podgoricy zdobyli Robert Lewandowski oraz Łukasz Piszczek. Gospodarze musieli się zadowolić jedynie trafieniem Stefana Mugosy.
Pierwsza połowa była pełna walki na boisku z obu stron. Jednak w tym chaosie lepiej odnajdywali się podopieczni Adama Nawałki. Przeprowadzili kilka bardzo groźnych akcji. Szczególnie widoczni w ofensywie widoczni byli Kamil Grosicki oraz Robert Lewandowski.
W jednej z trójkowych akcji Lewandowski zagrywał do Grosickiego, a ten oddał piłkę Piotrowi Zielińskiemu, który jednak nie przyjął piłki i obrońcy z Czarnogóry wyjaśnili sytuację. Polacy przeważali wizualnie i przyniosło to skutek w 40. minucie. Robert Lewandowski precyzyjnie przymierzył z rzutu wolnego wykonywanego 20 metrów od bramki i tym samym dał prowadzenie naszej reprezentacji. Do przerwy wynik meczu już się nie zmienił. Polska prowadziła w trudnym meczu z Czarnogórą 1:0.
Druga połowa również nie była piękna pod względem futbolu. Na boisku było dużo agresji, szczególnie ze strony Czarnogórców, którzy w ten sposób próbowali zdeprymować polskich zawodników. Polacy jednak konsekwentnie budowali akcje ofensywne i to oni byli lepszą jakościowo drużyną.
W 58. minucie gorąco było pod bramką Łukasza Fabiańskiego, gdy groźnie strzelał Stefan Mugosa. Czarnogórzec jednak nie trafił w światło bramki. Chwilę później Lewandowski dwukrotnie stanął przed szansą podwyższenia rezultatu. W obu próbach lepsi byli defensorzy drużyny gospodarzy. Niestety, ta sytuacja bardzo szybko się zemściła i w 62. minucie Mugosa mocnym strzałem głową pokonał Fabiańskiego. Od tego momentu Czarnogóra zaczęła dominować na boisku.
Polscy piłkarze jednak potrafili się podnieść z kryzysu. W 81. minucie znów wyszli na prowadzenie. Piotr Zieliński odegrał do Łukasza Piszczka, a ten przelobował czarnogórskiego bramkarza i trafił do siatki rywali. Polacy mimo trudów spotkania utrzymali wynik do końca i mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów dopisanych w grupie eliminacji do Mistrzostw Świata.
Źródło: wmeritum.pl; youtube.com
Fot.: youtube.com/ŁączyNasPiłka