Przewodniczący węgierskiego parlamentu Laszlo Kover udzielił w sobotę wywiadu telewizji Hir. Odniósł się do wojny na Ukrainie oraz postawy Węgier wobec rosyjskiej agresji. Nie zabrakło personalnego ataku na Wołodymyra Zełenskiego, na które kancelaria prezydenta Ukrainy już odpowiedziała.
Laszlo Kover stanowczo zareagował na zdecydowane apele Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy niejednokrotnie ostro zwracał się do przedstawicieli Zachodu, między innymi do rządów Niemiec czy Węgier. „Potrzebujący wsparcia, jak Ukraina, zwykle proszą grzecznie o pomoc, a nie grożą. Wołodymyr Zełenski ma pewne osobiste, psychiczne problemy” – powiedział.
Przewodniczący węgierskiego parlamentu nie ukrywał, że zachowanie Zełenskiego jest dla niego „niezrozumiałe”. „Potrzebujący wsparcia (…) uporczywie, ale proszą, a nie żądają pomocy, albo grożą. Zwykle wygraża się wrogom, a nie tym, z którymi chce się przyjaźnić” – mówił.
Kover odniósł się także do sytuacji mieszkającej na ukraińskim Zakarpaciu mniejszości węgierskiej. Stwierdził, że rząd w Budapeszcie musi być bardzo ostrożny, ponieważ po zakończeniu wojny tamtejsza mniejszość „może mieć trudności”. „Być może Węgrzy będą musieli opuścić Ukrainę po 1100 latach” – powiedział.
Kancelaria Zełenskiego odpowiada szefowi parlamentu Węgier
Na odpowiedź ze strony Ukrainy nie trzeba było czekać. Słowa węgierskiego polityka skomentował zastępca szefa kancelarii Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Sybiha. „Lud zawsze jest mądry i od wieków wie, jak odpowiadać na kompletnie niedopuszczalne, prostackie wypowiedzi „niedopolityków” w rodzaju nieszanownego szefa parlamentu Węgier: Winny zawsze ma najwięcej do powiedzenia” – stwierdził.
Sybiha odniósł się także do masakry dokonanej w marcu 1943 roku przez oddziały SS w wiosce Koriukówka. Stwierdził, że chciałby usłyszeć opinię Kovera o spaleniu tam ludzi żywcem przez węgierskich faszystów. „Osła po dźwiękach poznasz, a głupiego po trajkocie. (…) Język długi, rozum krótki” – powiedział.
Czytaj także: Seria eksplozji w Kijowie. Nad miastem widać czarny dym [WIDEO]
Źr.: Interia