Niedawno opisywaliśmy na naszych łamach starcie między posłanką Prawa i Sprawiedliwości – Jolantą Szczypińską oraz publicystą tygodnika „Do Rzeczy” – Łukaszem Warzechą. Zwolennicy partii rządzącej domagają się od dziennikarza przeprosin. Głos w tej sprawie zabrała także szefowa „Wiadomości TVP” – Marzena Paczuska.
Starcie z posłanką
Szerzej na temat starcia z Jolantą Szczypińską pisaliśmy tutaj. Łukasz Warzecha, podczas dyskusji z innym użytkownikiem Twittera stwierdził, że nie sądzi, by posłanka była w stanie cokolwiek przeanalizować. Na odpowiedź Szczypińskiej nie musiał długo czekać.
Wiosną u takich jak Pan nasilają się kompleksy i obsesje. Niektórym minie a w Pana przypadku nadziei brak. Współczuję
– napisała posłanka (pisownia oryginalna).
Wezwanie do przeprosin
Pod tweetem Warzechy część internautów zaczęła domagać się, by publicysta przeprosił Szczypińską. Ten tłumaczył, że nie rozumie hipokryzji, która polega na tym, ze jak w podobny sposób wytykał niekompetencję np. Ewie Kopacz czy posłanką .Nowoczesnej, to prawa strona nie miała z tym problemu. Jak zaznaczył, chodziło mu po prostu o brak kompetencji. Do sprawy odniosła się szefowa „Wiadomości” – Marzena Paczuska.
Hej @lkwarzecha ! Przeprosiłeś już posłankę @JSzczypinska czy na kamery czekasz? ?
— Marzena Paczuska (@MarzenaPaczuska) 27 marca 2017
Publicysta po chwili odpowiedział:
Żenujące, że dołączasz do tego chóru betonowych hipokrytów. Wielki zawód. Przepraszać nie mam za co.
Paczuska stwierdziła, że Warzecha „pogardliwie potraktował kobietę”:
Tu nie beton chodzi a o kobietę, którą pogardliwie potraktowałeś. To słabe i w stosunku do Kopacz i do Szczypińskiej. Howgh!
Poniżej mogą Państwo zobaczyć dalszą dyskusję:
Na wymianę zdań zareagowała także blogerka Kataryna:
Dziennikarka wzywająca dziennikarza do przeproszenia władzy. Osobliwe.
– napisała. Paczuska natomiast zarzuciła jej, że jest mistrzynią manipulacji,
Wcześniej poseł
Jakiś czas temu publicysta przypomniał na Twitterze artykuł z grudnia 2012 roku. Został on opublikowany na onet.pl i dotyczył wypowiedzi posła Arkadiusza Mularczyka na temat traktatu lizbońskiego. Przypomnijmy, że było to ponad rok po tym, jak Mularczyk i 16 innych parlamentarzystów, zostali usunięci z Prawa i Sprawiedliwości, za przynależność do klubu parlamentarnego Solidarna Polska (Zbigniewa Ziobry). Polityk krytykował m.in. Jarosława Kaczyńskiego, który miał „ponieść historyczną odpowiedzialność za tę decyzję”. Łukasz Warzecha postanowił „odświeżyć pamięć” Mularczykowi, który od lutego ponownie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości (z SP odszedł w listopadzie 2016 roku). Ten zareagował dość nerwowo, pytając, czy dziennikarz szuka pracy w TVN-ie lub Newsweeku. Warzecha natomiast stwierdził, że należy brać odpowiedzialność za swoje słowa.
Na wojnie z PiS?
Od jakiegoś czasu Warzecha jest ostro krytykowany przez niektórych sympatyków PiS. Przypomnijmy, że publicysta już kilka razy krytykował działania obecnej władzy. Chodzi przede wszystkim o gospodarkę. Pod tweetami, w których krytykuje on roziwązania socjalne tej partii, niejednokrotnie jest wyzywany i opluwany. Zarzuca mu się „zdradę i obrażenie prawdziwej prawicy”. Warzecha w końcu nie wytrzymał i zaproponował jednemu z internetowych hejterów spotkanie w cztery oczy. Mężczyzna przystał na propozycję i panowie spotkali się pod budynkiem Polskiego Radia w Warszawie. Internauta powtórzył to, co napisał wcześniej. Po krótkiej wymianie zdań obaj rozeszli się. Szerzej o tym pisaliśmy tutaj.
Źródło: wMeritum.pl/Twitter.com
Fot. Wikimedia/Margotte.Blogpress.pl i Twitter.com