W piątek minęło 100 dni od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainie. Swoimi wnioskami podzielił się były wiceszef MON, ekspert ds. bezpieczeństwa prof. Romuald Szeremietiew. W analizie zwrócił uwagę na „najważniejszą rzecz”.
Siły Federacji Rosyjskiej wkroczyły na terytorium Ukrainy 24 lutego 2022 roku. W pierwszej fazie wojny żołnierze Władimira Putina pojawili się nie tylko we wschodnio-południowych częściach kraju, ale ruszyli również na Kijów.
Po kilku tygodniach walk Ukraińcom udało się obronić swoją stolicę. Rosjanie wycofali się i skupili swoje siły na terenie Donbasu. Perspektywa przejęcia władzy w całym kraju przez Kreml oddaliła się.
W piątek minęło dokładnie 100 dni od rozpoczęcia inwazji. Jakie wnioski po tym okresie wyciąga prof. Romuald Szeremietiew? – Najważniejszą rzeczą jest to, że Ukraina się obroniła i nadal się broni. A Rosja? Putin na pewno nie osiągnął tego, co zamierzał – przyznał w rozmowie z wpolityce.pl.
Szeremietiew zwrócił również uwagę, że obecnie kluczowe walki toczą się w Donbasie. – Po pierwsze – należy pozytywnie ocenić to, że Ukraina potrafiła się obronić, a więc pokrzyżowała plany Putina. Teraz wszystko zależy od tego, czy i na ile wsparcie, jeśli idzie o sprzęt i uzbrojenie, które Ukraina otrzymuje, pozwoli jej na odniesienie sukcesu na kierunku południowo-wschodnim – ocenił.
Były szef MON uważa, że wojna wzmocniła relacje polsko-ukraińskie. – Związek między Polską a Ukrainą jest kluczowy, jeżeli idzie o bezpieczeństwo naszego regionu, a tego typu współpraca i tego typu rozwiązania temu absolutnie służą. Teraz mamy konsultacje z Czechami – ocenił.