Wojciech Szewko, ekspert od spraw międzynarodowych i bezpieczeństwa powiedział w programie „Cztery strony” na antenie TVP Info, że do Europy może przybyć więcej imigrantów niż obecnie ma ona mieszkańców.
– Tu nie chodzi o to przyjmowanie lub nieprzyjmowanie muzułmanów. Tu chodzi o to, że głównie za sprawą Angeli Merkel poszedł komunikat: przybywajcie wszyscy. Dlatego do Europy zaczęli przybywać nie tylko uchodźcy z Syrii, którzy uciekają przed wojną – tłumaczył Szewko na antenie TVP Info.
W jego ocenie, masowa imigracja do Europy jest wynikiem upadku kilkunastu państw, które co prawda funkcjonują jeszcze jako podmioty prawa, ale jest to jedynie pozór. – Mówimy o Afganistanie, części terytoriów Pakistanu, Iraku oraz Syrii. A w Afryce przede wszystkim o Libii, ale też Mali, Senegalu, części terytorium Nigerii. To są państwa, cytując naszego klasyka, które funkcjonują tylko teoretycznie. Rząd centralny utrzymuje tylko kilka czy kilkanaście podstawowych miast, a policja jest utożsamiana z kolejną bandą, która wymusza haracze. To są także państwa upadłe z punktu widzenia ekonomicznego – wyjaśniał.
Czytaj także: Demograficzne samobójstwo Europy
Szewko tłumaczył, że w strefach, z których stosunkowo łatwo można dostać się do Europy przebywa obecnie ok. 200-250 mln osób. W jego ocenie, w najgorszym scenariuszu może ich być nawet więcej, a ich liczba może przekroczyć populację Starego Kontynentu. Zdaniem eksperta, Unia Europejska powinna zastanowić się czy powinna i czy jest w stanie przyjąć ich wszystkich.
– Proszę zwrócić uwagę, że sunnici uciekający przed wojną w Syrii nie uciekają w kierunku Arabii Saudyjskiej, Kataru, Dubaju, Omanu, czyli nie uciekają do bogatych krajów Zatoki Perskiej. Te kraje po prostu ich nie przyjmą. Są w stanie ich wystrzelać na granicy. Oni idą w kierunku UE, bo po komunikacie Merkel są przekonani, że wszystkich przyjmiemy – tłumaczył.
Szewko przypomniał, że przez długi czas Unia Europejska miała bardzo restrykcyjną politykę azylową. Winą za zmianę sytuacji ekspert obarczył Angelę Merkel, która, jak przyznał, powiedziała, że „nasze własne reguły nas nie obowiązują”. Dodał, że sposobem na rozwiązanie kryzysu migracyjnego jest po prostu „przestrzeganie prawa” oraz polityka zagraniczna nie polegająca na destabilizowaniu krajów, z których przybywają imigranci.
Źródło: tvp.info
Fot.: Commons Wikimedia/Mstyslav Chernov