• Redakcja
  • Regulamin
  • Kontakt
  • Patronat medialny
wMeritum.pl
  • Wiadomości
    • Wszystkie
    • Wiadomości z Europy
    • Wiadomości z Polski
    • Wiadomości ze Świata
    Odkryli „polskie piramidy”. Tajemnicze megality znajdują się w Wielkopolsce

    Odkryli „polskie piramidy”. Tajemnicze megality znajdują się w Wielkopolsce

    prezydent andrzej duda

    Prezydent Duda ostro o Ukrainie i sojusznikach. „Zamykamy, do widzenia”

    Bąkiewicz mówi, jaką pieśń odśpiewali na terenie Niemiec. „Łzy stawały w oczach”

    Bąkiewicz mówi, jaką pieśń odśpiewali na terenie Niemiec. „Łzy stawały w oczach”

    na granicy

    Co się stanie, jeśli Niemcy zniosą kontrole na granicy z Polską? Minister stawia sprawę jasno

    Filip Chajzer

    Filip Chajzer ujawnił, co się stało, gdy ogłosił, że głosował na Nawrockiego. Niespodziewana sytuacja

    joanna mucha

    Joanna Mucha ujawnia, co Hołownia usłyszał od polityka PiS. „Ufam Szymonowi”

  • Gospodarka
  • Sport
  • Historia
  • Kultura
  • Publicystyka
  • Moto
  • Styl życia
  • Podróże po Polsce
  • Zakupy
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
wMeritum.pl
  • Wiadomości
    • Wszystkie
    • Wiadomości z Europy
    • Wiadomości z Polski
    • Wiadomości ze Świata
    Odkryli „polskie piramidy”. Tajemnicze megality znajdują się w Wielkopolsce

    Odkryli „polskie piramidy”. Tajemnicze megality znajdują się w Wielkopolsce

    prezydent andrzej duda

    Prezydent Duda ostro o Ukrainie i sojusznikach. „Zamykamy, do widzenia”

    Bąkiewicz mówi, jaką pieśń odśpiewali na terenie Niemiec. „Łzy stawały w oczach”

    Bąkiewicz mówi, jaką pieśń odśpiewali na terenie Niemiec. „Łzy stawały w oczach”

    na granicy

    Co się stanie, jeśli Niemcy zniosą kontrole na granicy z Polską? Minister stawia sprawę jasno

    Filip Chajzer

    Filip Chajzer ujawnił, co się stało, gdy ogłosił, że głosował na Nawrockiego. Niespodziewana sytuacja

    joanna mucha

    Joanna Mucha ujawnia, co Hołownia usłyszał od polityka PiS. „Ufam Szymonowi”

  • Gospodarka
  • Sport
  • Historia
  • Kultura
  • Publicystyka
  • Moto
  • Styl życia
  • Podróże po Polsce
  • Zakupy
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
wMeritum.pl
Strona Główna Sport Piłka nożna

Szokujące wyznanie byłego piłkarza polskiego klubu. „Powiedzieli, że jeżeli nie odpuszczę pieniędzy, to następny sezon spędzę w lesie”

2 lipca 2017
Kategorie: Piłka nożna, Sport
Szokujące wyznanie byłego piłkarza polskiego klubu. „Powiedzieli, że jeżeli nie odpuszczę pieniędzy, to następny sezon spędzę w lesie”
UdostępnijPodaj dalejUdostępnijWyślij

Miguel Palanca, hiszpański piłkarz, który jeszcze do niedawna reprezentował barwy Korony Kielce, opowiedział o gehennie, jaką w ostatnich miesiącach przeszedł w tym klubie. Zawodnik twierdzi, że po tym, jak nowy szkoleniowiec drużyny zdecydował, iż nie widzi dla niego miejsca w składzie, władze klubu terroryzowały go, by ten rozwiązał kontrakt i zrzekł się należnych mu pieniędzy.

W końcówce poprzedniego sezonu w mediach gruchnęła informacja – Korona Kielce po wielu latach starań wreszcie znalazła inwestora! Na wykupienie klubu zdecydował się były niemiecki piłkarz Dieter Burdenski, który natychmiast rozpoczął w Kielcach „porządki”.

Pierwszą decyzją podjęta przez nowe władze było usunięcie ze stanowiska szkoleniowca zespołu Macieja Bartoszka, który wyciągnął Koronę z dna tabeli i awansował z nią do grupy mistrzowskiej. Pozbycie się trenera, za którym murem stała drużyna oraz kibice, było strzałem w stopę.

Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany

Później nie było lepiej. Nowym opiekunem ekipy z Kielc został niejaki Gino Letteri, 50-letni Niemiec, który przed przyjazdem do Polski trenował trzecioligowy FSV Frankfurt. Pod jego wodzą drużyna w 13 spotkaniach odniosła jedno zwycięstwo, trzy mecze zremisowała i doznała dziewięciu porażek. Letteri, ze względu na swój nietypowy sposób bycia, nie przypadł do gustu piłkarzom. Media donosiły o jego chamskim zachowaniu wobec piłkarzy. Oto, co pisał o nim dobrze poinformowany portal Weszlo.com:

Pan Gino wejścia do szatni nie ma najlepszego – nazwijmy je wejściem w stylu „co wy mi tu będziecie Polaczki śmierdzące podskakiwać”. Piłkarze patrzą na niego jak na zjawisko, przy czym nie chodzi o zjawiskową dupę, tylko raczej zjawisko typu pies z dwiema głowami. Wieść niesie, że na mieście nie kryją swojego rozczarowania zachowaniem szkoleniowca. Zresztą dlaczego mieliby się gryźć w język?

Narzekania doszły do uszu osób, które są na krzywdę piłkarzy niezwykle wrażliwe. Te osoby postanowiły zaprosić trenera na miłą pogawędkę do pobliskiego lasu (wraz ze sztabem i prezesem) i zapytać go:

– Człowieku, czy tobie aby czasem sufit na łeb się nie spi**dolił?

Rozmowa nie należała do tych najmilszych, co miało wybitnego Gino mocno zaskoczyć (do tego stopnia, że nawet zaczął być dla zawodników miły i już nie sugeruje, że ci – to cytat – jedzą jak polskie świnie).

Jedną z „ofiar” Letteriego był wspomniany Miguel Palanca, w zeszłym sezonie jeden z kluczowych graczy Korony. Hiszpan naraził się trenerowi tym, że podczas zgrupowania zszedł na śniadanie… w klapkach. Zszedłem w klapkach, podobnie jak 5-6 innych graczy. Miałem wielu trenerów, nikomu klapki nie przeszkadzały, latem zmęczona treningami noga lepiej się w nich czuje. Podszedł do mnie kapitan i powiedział, że trener kazał mi przebrać buty. Powiedziałem Ok., następnego razu zejdę w normalnym obuwiu. Zaczynałem już jeść, kiedy Lettieri zaczął na mnie krzyczeć. Ale tak ostro, bez żadnego szacunku. Wtedy podszedłem do niego i powiedziałem: bardzo, bardzo źle pan tu zaczyna! – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” sam zainteresowany. Letteri skrytykował zawodnika i kazał mu wrócić do pokoju, a ten oznajmił z kolei, że z takim człowiekiem pracować nie zamierza. W efekcie Palankę odesłano do Kielc i kazano rozglądać się za nowym klubem.

Przez dwa tygodnie trzymali mnie w Kielcach bez możliwości treningów z drużyną i bez możliwości powrotu do Hiszpanii, do rodziny. Czułem się jak w więzieniu. Ostatecznie musiałem zrezygnować z ostatniej pensji i moich bonusów za wywalczenie piątego miejsca. Powiedzieli mojemu agentowi, że jeśli nie odpuszczę tych pieniędzy, to następny sezon spędzę w lesie, ćwicząc tam o 5 rano. Podpisałem, nie było wyboru – dodał zawodnik, który zaliczył trzy mecze w barwach Realu Madryt i który profesjonalną piłkę mógł oglądać z bliska. Jak twierdzi, to, co zobaczył w Kielcach z profesjonalizmem nie miało za wiele wspólnego.

To co się tam dzieje jest smutne. Wydaje mi się, że prezes nie nadaje się na tę funkcję. A trener? Przyszedł z czwartej ligi niemieckiej, gdzie przegrał większość meczów. Nie wygląda na wielkiego szkoleniowca, choć obym się mylił. Korona była wcześniej klubem o rodzinnej atmosferze. Teraz tego już tam nie ma – oświadczył Hiszpan.

źródło: Weszlo.com, Super Express, wMeritum.pl
Fot. YouTube/Korona Junior TV

Tagi EkstraklasaKorona KielceLetteriPalancapiłka nożnasporttrenowanie w lesie
UdostępnijTweetUdostępnijWyślij

© 2013-2021 wMeritum.pl | Realizacja: Media Machine

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Wiadomości
  • Gospodarka
  • Sport
  • Kultura
  • Historia
  • Publicystyka
  • Moto
  • Koronawirus

© 2013-2021 wMeritum.pl | Realizacja: Media Machine