Prezes PGE Wojciech Dąbrowski apeluje o uwolnienie cen prądu dla gospodarstw domowych. Zaznacza, że podwyżki i tak są nieuchronne, a uwolnienie nie doprowadziłoby do nienaturalnych wzrostów kosztów. Są one związane z nowymi regulacjami wprowadzanymi przez Unię Europejską.
Najpóźniej w przyszłym roku Polacy muszą spodziewać się gwałtownych podwyżek cen energii elektrycznej. Ma to związek z rygorystyczną polityką klimatyczną, która została przyjęta przez Komisję Europejską. Sama Grupa PGE musi się liczyć w związku z tym z kosztami wyższymi o prawie 20 miliardów złotych rocznie.
To nie wszystko. Jeżeli Komisja Europejska przyjmie program Fit for 55 zakładający zwiększenie redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55 procent do 2030 roku, ceny energii elektrycznej znów pójdą w górę. Będzie to wymagało bowiem przełożenia dodatkowych środków na transformację polskiej energetyki.
Tymczasem prezes PGE Wojciech Dąbrowski w rozmowie z portalem wnp.pl zaapelował o uwolnienie cen prądu dla gospodarstw domowych. „Z naszych analiz wynika, że nie doprowadziłoby to do nienaturalnego, zawierającego nieuzasadnione zyski wzrostu cen prądu dla gospodarstw domowych. Równolegle powinien powstać także system ochrony tzw. odbiorców wrażliwych, zagrożonych ubóstwem energetycznym, dla których pokrycie kosztów energii elektrycznej i ciepła stanowi co miesiąc duży wysiłek finansowy” – powiedział.
Obecnie sprzedawcy prądu muszą co roku składać wnioski w sprawie taryf dla gospodarstw domowych do Urzędu Regulacji Energetyki. Z uwagi, że dzieje się to raz w roku, pojawia się później rozjazd w stosunku do cen, które muszą płacić odbiorcy biznesowi.
Czytaj także: Ile przeciętnie zarabiają Polacy? Średnia pensja znów rośnie
Żr.: wnp.pl, Business Insider Polska