Szymon Marciniak, polski sędzia, który prowadził meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Paris Saint Germain a FC Liverpool, znalazł się pod ostrzałem krytyki. Spore zastrzeżenia do jego pracy miał bowiem opiekun „The Reds”, Juergen Klopp.
Szymon Marciniak poprowadził najciekawszy mecz minionej kolejki Ligi Mistrzów. Starcie pomiędzy PSG a Liverpoolem anonsowane było bowiem już od tygodnia. Spotkanie miało ogromny ciężar gatunkowy, ponieważ naprzeciwko siebie stanęła naszpikowana gwiazdami światowej piłki ekipa mistrzów Francji oraz zgrany kolektyw Juergena Kloppa, który w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów dotarł aż do finału rozgrywek.
Czytaj także: Trener PSG broni Szymona Marciniaka
Mecz zakończył się zwycięstwem Paryżan 2-1, a Szymon Marciniak miał sporo roboty. Pokazał m.in. aż sześć żółtych kartek graczom „The Reds” (tylko dwie obejrzeli piłkarze PSG). Decyzja polskiego arbitra rozwścieczyła trenera Liverpoolu, Juergena Kloppa, który po zakończeniu gry ostro skrytykował Marciniaka.
„Szymon Marciniak sprawił, że wyglądaliśmy jak rzeźnicy. Trzykrotnie w Anglii wygrywaliśmy klasyfikację fair-play, a on zrobił z nas rzeźników. Były jeden czy dwa faule, za które można było dać kartki, ale wszystkie pozostałe to niewiarygodne decyzje” – powiedział oburzony Niemiec.
Szymon Marciniak pod ostrzałem
Szkoleniowiec Liverpoolu miał również pretensje o to, iż Szymon Marciniak dyktując rzut karny dla „The Reds” początkowo wskazał na rzut rożny. Dopiero później zmienił zdanie i przyznał gościom jedenastkę, którą pewnie wykorzystał James Milner. Zdaniem Kloppa, Marciniak był nieprzygotowany do meczu na tak wysokim poziomie.
Na pierwszy rzut oka – karny. Na drugi – Mane przewraca się jeszcze przed jakimkolwiek kontaktem z przeciwnikiem. Ciekawe czy kiedyś Marciniakowi trafi się nudny mecz. #PARLIV
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) 28 listopada 2018
„Dostaliśmy rzut karny, ale sędzia nie chciał go początkowo podyktować. Nie wiem, jak to możliwe. Sędzia musi być przygotowany na taki mecz, a on wydawał się nieprzygotowany” – powiedział były szkoleniowiec Borussii Dortmund.
Podczas meczu miała miejsce jeszcze jedna kontrowersyjna sytuacja. Już w drugiej połowie spotkania w pole karnego Liverpoolu wpadł Neymar, którego ostrym wejściem powstrzymał Virgil Van Dijk. Defensor „The Reds” wprawdzie najpierw trafił w piłkę, a dopiero później w nogi rywala, jednak zdarzenie wywołało sporą dyskusję wśród kibiców. Gdyby wówczas PSG otrzymało rzut karny, a zawodnik mistrzów Francji skierowałby futbolówkę do siatki, na tablicy wyników widniałby rezultat 3-1 dla gospodarzy.
L’arbitre a-t-il oublié de siffler un penalty pour le PSG ou a-t-il eu raison? Neymar à la suite d’un numéro de dribbles, s’écroule dans la surface au contact de Van Dijk.
➡Il y avait bien penalty (81e)
? Live➡https://t.co/Xp1LLkhCDJ#RMCLive pic.twitter.com/83GEpl5gR1
— RMC Sport (@RMCsport) 28 listopada 2018
Mecz PSG-Liverpool zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2-1. Gole dla Paryżan zdobywali: Bernat oraz Neymar, Liverpool odpowiedział trafieniem Milnera z rzutu karnego. Wszystkie bramki padły w pierwszej części gry.