W sobotę odbyły się kolejne dwa spotkania 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Najciekawiej zapowiadało się spotkanie mistrza Polski Legii Warszawa z niepokonanym dotąd beniaminkiem Górnikiem Łęczną.
GKS Bełchatów – Śląsk Wrocław
W pierwszym sobotnim meczu GKS Bełchatów podejmował na własnym stadionie drużynę Śląska Wrocław. Faworytem byli gospodarze, którzy w tym sezonie pokonali m.in. Legię Warszawa na wyjeździe. Niespodziewanie jednak to piłkarze z Wrocławia kontrolowali mecz w pierwszej fazie, ale nie tworzyli większego zagrożenia pod bramką bełchatowian. W 29. minucie GKS miał znakomitą szansę na objęcie prowadzenia. Krzysztof Ostrowski robiąc wślizg do piłki przypadkowo trącił piłkę ręką i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł doświadczony Błażej Telichowski, ale jego strzał wybronił Mariusz Pawełek. Sytuacja powtórzyła się kwadrans później. Znów Ostrowski zahaczył piłkę ręką i została podyktowana kolejna „jedenastka”, którą wykorzystał Michał Mak. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem GKS-u Bełchatów 1:0.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Górnik Zabrze wciąż niepokonany
Pierwsze 15 minut drugiej połowy nie przyniosło żadnych emocji. Dopiero w 62. minucie Mila miał okazję wyrównać stan spotkania, ale jego strzał na linii bramkowej wybił Paweł Baranowski. Piłkarze z Bełchatowa mieli jeszcze kilka okazji w tym okresie gry, ale gola zdobyli dopiero w 81. minucie. Michał Mak oddał piłkę Kamilowi Późniakowi, a ten pewnie umieścił piłkę w siatce wrocławian. Mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla GKS-u Bełchatów.
GKS Bełchatów – Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
Michał Mak (44-karny), Kamil Poźniak (81)
Żółte kartki: Michał Mak, Patryk Rachwał, Alexis Norambuena, Bartłomiej Bartosiak – Mateusz Machaj.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 3500
GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz – Adrian Basta, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski, Alexis Norambuena – Łukasz Wroński (61. Andreja Prokic), Patryk Rachwał, Grzegorz Baran, Kamil Poźniak (90+1. Paweł Komołow), Michał Mak – Bartłomiej Bartosiak (69. Daniils Turkovs).
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek – Paweł Zieliński, Rafał Grodzicki, Piotr Celeban, Krzysztof Ostrowski (53. Mateusz Machaj) – Kamil Dankowski, Lukas Droppa (77. Sebino Plaku), Tomasz Hołota, Robert Pich – Flavio Paixao (86. Michał Bartkowiak), Sebastian Mila.
Legia Warszawa – Górnik Łęczna
Mistrzowie Polski stanęli na przeciw niepokonanej do tej pory drużyny z Łęcznej. Kibice z Warszawy nie mogli być do końca pewni postawy swoich zawodników, gdyż w piątek okazało się, że zostali ukarani walkowerem w meczu el. LM. Mogło to załamać piłkarzy, jak i zmobilizować. Od pierwszych minut było widać, że w tym meczu chcą „ukoić ból” z piątku. Zdecydowanie przejęli oni inicjatywę w spotkaniu, ale nie było efektu bramkowego tych działań. Dopiero w 38. minucie Saganowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Rodiciem, ale ten okazał się lepszy. Pierwsza połowa zakończyła się niespodziewanym remisem 0:0.
Chwilę po wznowieniu gry Legia osiągnęła swój cel. Po rzucie rożnym mocny strzał głową oddał Vrdoljak i bramkarz z Łęcznej musiał wyjmować piłkę z siatki.W 50. minucie gospodarze podwyższyli wynik na 2:0. Miroslav Radović celnie dośrodkował do Jakuba Koseckiego, a ten pewnie pokonał Rodicia. Nie był to koniec popisów Legionistów. Kwadrans później Tomislav Bozić sfaulował w polu karnym Radovicia, i sędzia podyktował rzut karny dla Legii. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał Vrdoljak. Legia Warszawa postanowiła zrobić sobie koncert strzelecki na Łazienkowskiej. W 70. minucie było już 4:0. Tym razem efektowny strzał głową oddał Portugalczyk Orlando Sá. Ten sam zawodnik zakończył wielkie strzelanie w Warszawie. Portugalski napastnik wykorzystał zamieszanie pod bramką piłkarzy z Lubelszczyzny i skierował piłkę do bramki, która odbił się jeszcze od słupka i trafiła do siatki. Spotkanie zakończyło się miażdżącym zwycięstwem Legii Warszawa 5:0.
Legia Warszawa – Górnik Łęczna 5:0 (0:0)
Ivica Vrdoljak (46, 64-karny), Jakub Kosecki (49), Orlando Sa (70, 81)
Żółte kartki: Sergiusz Prusak
Czerwona kartka: Tomislav Bozić (63)
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Legia Warszawa: Konrad Jałocha – Bartosz Bereszyński, Dossa Junior, Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski – Miroslav Radović, Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Helio Pinto (62. Ondrej Duda), Jakub Kosecki (73. Adam Ryczkowski) – Marek Saganowski (66. Orlando Sa);
Górnik Łęczna: Silvio Rodić – Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozić, Patrik Mraz – Grzegorz Bonin, Przemysław Kaźmierczak (63. Veljko Nikitović), Lukas Bielak, Tomasz Nowak, Miroslav Bozok (57. Shpetim Hasani) – Fiodor Cernych (79. Sebastian Szałachowski).
fot. Szymon Starnawski/wMeritum.pl
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: