T-Mobile Ekstraklasa: Podział punktów w Zabrzu na zakończenie 20. kolejki

W ostatnim meczu 20. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Górnik Zabrze podejmował na własnym obiekcie broniącą się przed spadkiem Koronę Kielce. Faworytem była drużyna gospodarzy, lecz kielczanie muszą regularnie zdobywać punkty, by mieć większe szanse na utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Pierwsza połowa zgodnie z oczekiwaniami należała do drużyny gospodarzy. Górnik miał kilka okazji do zdobycia gola, a Korona ograniczała swoje poczynania głównie do obrony własnego pola karnego. Pierwszą dobrą okazję „Górnicy” mieli już w 11. minucie, gdy Łukasz Madej popisał się dobrym dryblingiem, a następnie oddał futbolówkę na głowę Bartosza Iwana, a ten oddał strzał minimalnie obok słupka. Kilka minut później Rafał Kosznik był bliski wykorzystania błędu defensywy Korony, lecz piłka trafiła jedynie w boczną siatkę. W następnych minutach gospodarze stworzyli sobie jeszcze kilka okazji do zdobycia gola, choć żadna z nich nie przyniosła powodzenia. Korona najlepszą okazję w pierwszej połowie stworzyła sobie dopiero w 42. minucie. Wówczas bramkarz Górnika powstrzymał bardzo mocny, celny strzał Siergieja Pilipczuka. Do przerwy kibice na stadionie przy ulicy Roosevelta w Zabrzu nie zobaczyli goli.

Niespodziewanie druga część gry lepiej rozpoczęła się dla zawodników z Kielc. Kapitan Korony Paweł Golański w 56. minucie oddał futbolówkę Radkowi Dejmekowi, a ten wykorzystując złe ustawienie kieleckich defensorów zdobył gola dającego prowadzenie gościom. Dziesięć minut później gracze z województwa świętokrzyskiego znaleźli się w niemałych tarapatach, gdyż ich kolega z drużyny Łukasz Klemenz w przeciągu zaledwie sześciu minut obejrzał dwie żółte kartki i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Sytuacja ta dała wyraźny znak do ataku Górnikowi, który zupełnie zdominował wydarzenia na boisku. Groźni byli w szczególności Roman Gergel i Bartosz Iwan. Defensywa gości „złamała” się dopiero w 82. minucie. Szymon Skrzypczak wpadł wślizgiem na mocno wstrzeloną piłkę i skierował ją do pustej siatki. Zdobyty gol jeszcze bardziej podsycił apetyty, by zdobyć gola dającego trzy punkty, lecz na to zabrakło już czasu. Ostatecznie Górnik Zabrze zremisował z Koroną Kielce 1:1.

Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Wielkie Derby Śląska na remis. Hit w Białymstoku również

Górnik Zabrze – Korona Kielce 1:1 (0:0)
Szymon Skrzypczak (82) – Radek Dejmek (56)

Górnik Zabrze: Pavels Steinbors – Adam Danch, Błażej Augustyn, Mariusz Magiera – Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Erik Grendel, Rafał Kosznik (78′ Szymon Skrzypczak), Bartosz Iwan, Łukasz Madej (78′ Rafał Kurzawa) – Wojciech Łuczak.
Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas – Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak – Jacek Kiełb (90′ Jakub Kotarzewski), Vlastimir Jovanović, Lukas Klemenz, Siergiej Pilipczuk (85′ Nabil Aankour), Aleksandrs Fertovs (75′ Marcin Cebula) – Olivier Kapo.
Czerwona kartka: Lukas Klemenz /66′ druga żółta/ (Korona).
Żółte kartki: Erik Grendel, Błażej Augustyn (Górnik) – Kamil Sylwestrzak, Olivier Kapo, Lukas Klemenz, Aleksandrs Fertovs, Vytautas Cerniauskas (Korona)
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Tabela T-Mobile Ekstraklasy:

Klasyfikacja strzelców:

Źródło: inf. własna